Thursday, November 17, 2016

MEPJAWOR

2017 - 2019  OYSTER WORLD RALLY
Rejs dookola swiata w 27 miesiecy podzielony na odcinki od 10 do 35 dni na jachcie Oyster 56. Wstepmne rejsy juz od 15 grudnia 2016.
Koszt  jest od $50 do $60  za jeden dzien rejsu  od osoby plus koszty dodatkowe jak: wyzywienie, paliwo, oplaty portowe, oplaty graniczne, oplaty turystyczne (Galapagos), etc.
Kontakt Janek email:  rura48@gmail.com; Skype: broda2406



                                                         http://sail-shanties.com


                                                               www.oysterworldrally.com                

Planowana trasa rejsow  OYSTER WORD RALLY


Start z wyspy Antiga na Karaibach w styczniu 2017.
CZESC  I  - “The Pacific Rally”
Termin: styczen – pazdziernik 2017 (9 miesiecy , podzielony na odcinki od 10 do 35 dni)
Trasa: ok. 9000 Mm
Odwiedzamy: Wyspy Karaibskie, Kanal Panamski, Galapagos, Markizy, Tuamotu, Takhiti, Bora Bora, Tonga, Fidzi i Nowa Zelandie.

Dokladny podzial czesci I  na odcinki
OYSTER WORLD RALLY  REJSY (wstepne terminy):
(A)15.12-22.12 Grenada (GND) - ST.Maarten (SXM) ($350)
(B) 28.12.2016 – 06.01.2017, rejs sylwestrowy BVI ($1190.)
(1) 21.01 – 31.01.17,  10 dni,   Antigua – Tortola (BVI)
(2) 18.02 – 05.03.17, 15 dni, Tortola (BVI) – San Blas - Panama
(3) 13.03 – 23.03.17, 10 dni,  Kanal Panamski (mozna od 06.03)
(4) 23.03 – 10.04.15, 18 dni, Panama – Galapagos
(5) 10.04 – 15.05.17, 35 dni, Galapagos – Markizy
(6) 15.05 – 04.06.17, 20 dni, Markizy – Tuamotu - Tahiti
(7) 09.06 – 28.06.17, 19 dni, Tahiti – Bora Bora - Raitea
(8) 29.06 – 13.07, 14 dni, Raitea – Bora Bora - Huahine
(10) 16.07 – 30.07, 14 dni, Huahine – Bora Bora - Raiatea
(11) 01.08 – 20.08.17, 19 dni, Raiatea – Bora Bora -Tonga
(12) 21.08 – 08.09.17, 18 dni, Tonga – Fiji
(13) 09.09 – 23.09.17, 14 dni, Fiji – Fiji
(14) 24 .09 – 09.10.17, 15 dni, Fiji – Fiji

(15) 10.10 – 30.10.17, 20 dni, Fiji – New Zealand


Pilną sprawą zaczyna być skompletowanie załóg odwiedzających Galapagos. Musimy jak najszybciej przekazać organizatorom Oyster World Rally listę, aby na czas uzyskać zgodę na żeglowanie po tym akwenie.
Mamy jeszcze  cztery miejsca na rejsie Galapagos – Markizy (10.04 - 15.05.2017). Więc zapraszamy!
Jeśli ktoś z Was bardzo chciałby popływać na naszym Oysterze, a lot na druga stronę kuli ziemskiej to za daleko - zapraszamy na Karaiby!. Mamy jeszcze wolne miejsca w nastepujacuch terminach: 
12 - 26.12.2016 (można wysiąść wcześniej, żeby zdazyć wrocić na swięta do domu) - rejs przeprowadzajacy jacht z Grenady na St. Maarten  Cena $350.  Będzie dużo żeglowania!
28.12.2016 – 06.01.2017, rejs sylwestrowy po Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, cena $1190.
18.02 – 05.03.2017, trasa Tortola – wyspy San Blas – Panama, cena $990 (można zostać dłuzej).
13 – 23.03.2017, przejscie Kanalu Panamskiego, cena $590.

CZESC II – “The Antipodean Cruise”
Termin: lstopad 2017 - kwiecien 2018 (5 miesiecy)
Zeglowanie wokol wybrzezy Nowej zelandii i Australii.
Dla nie zainteresowanych zeglowanie w tamtych rejonach mozliwosc pozostawinie jachtu i powrot do domu.

CZESC III – “The Asian Rally”
Termin: kwiecien – sierpien 2018 (5 miesiecy)
Trasa: ok. 3800 Mm.

Odwiedzamy: Vanuatu, Australie (Mackay to Cairns), Poludniowa Indonezje i Bali.


Czesc IV – “The Passage Home”
Termin: wrzesien 2018 - kwiecien 2019 (7 miesiecy)
Trasa: ok. 12000 Mm.
Odwiedzamy: Cocos Keeling, Mauritius, Reunion , Durban, Cape Town.
Po 2 miesiecznej przerwie w Cape Town wyplywamy na pocztku stycznia na Atlantyk.
Przewidziane sa dwie trasy:
1. “The Direct Route”
Odwiedzamy: St Helena, Ascension Island, Grenade i doplywamy do wyspy Antiga.
2. “Via Brazil”
Odwiedzamy: St Helena, Salvador, Grenada i doplywamy do wyspy Antiga.


Uczestniczace w Rally jachty moga uczestniczyc we wszystkich etapach, lub tylko w wybranych.


2017 HEINEKEN REGATTA (26/2/17 - 6/3/17)


Mamy już jacht na regaty i prawie pelny sklad zalogi (10+1: JJ, JW, WN, MO, JB, PR, AS, MP, PO,ZK, AT) . Mamy pelny sklad zalogii. Jeanneau Sun Odyssey 509 (51 stóp) mamy od niedzieli 26 lutego 2017 od godz 18:00 do poniedzialku 6 Marca do godziny 11:00. Regaty trwają 4 dni i odbywają się w czwartek (2 marzec), piatek (regata dookola wyspy) , sobotę i niedziela. Koszt bez dojazdu wyniesie okolo $2000. W tym wliczone jest ubespieczenie i rejestarcja na cztery dni regat. Dojazd na lotnisko Saint Maarten (SXM). Jacht stoi w czesci Francuzkiej wyspy w porcie Oyster Pond .

Do komunikacji przed i w czasie 37 Heineken regatta bedziemy uzywac  NetSfere app.  Jest to wyjatkowy app zrobione przez moja firme (moj zespol).  Mozecie wyslac teksty i wrzelkiegio rodzaju zalaczniki (do 100MB ) z kazedgo urzadzenia (iPhone, Android, PC, tablet).  Jest to app z najwyzsza forma zabezpieczenia a wiec nie ma obawy ze ktos niepowolany przeczyta. Wyslalem emaile do zalogi aby zainstalowac NetSfere app i sie zalogowac (email i haslo)

https://www.netsfere.com/

Linki:

Przed nami regaty 2017 Heineken 37
http://www.heinekenregatta.com/

Plyniemy na Jeanneau Sun Odyssey 509
https://youtu.be/6vT1ZWMgdrw


Sekcja zeglarska przy zwaizku lekarzy 
http://zlpchicago.org

Strona Jacka Reschke
http://sail-shanties.com


2016 Heineken 36
https://youtu.be/uFBSH736tY4
https://youtu.be/UnDgrvVfHqM
https://app.regattaguru.com/heineken/100131/entry_list

2016 Antigua Classic yach regatta
https://vimeo.com/186558544

BVI Wagner 2015
https://www.youtube.com/watch?v=HdcgtZPED70&list=FLQ10bs9VBuPcXdNblgKjqCg

Cyklady 2015
https://www.youtube.com/watch?v=kCtDukQ4FMI


2018 BVI  ZLOT III WAGNER SAILING RALLY
                                   http://www.wagnersailingsociety.com/
Wagner Sailing Society/Towarzystwo Zeglarskie im.Władyslawa Wagnera, ktore rozpoczęło przygotowania do kolejnego, trzeciego już, Zlotu w cyklu Wagner Sailing Rally.
Jak pamietacie dwa poprzednie Zloty WSR odbyły się w latach 2012 i 2015 i były udanym wydarzeniem, w ktorym każdorazowo uczestniczyło kilkuset polskich żeglarzy.
Główne cele zlotu to popularyzacja historii kapitana Wladysława Wagnera oraz tego, co dla niego bylo najważniejsze: popularyzacja na świecie Polski oraz polskiego żeglarstwa.
Poniewaz jest to zlot z udziałem środowisk polonijnych i krajowych środowisk żeglarskich, zrzeszonych w klubach i niezrzeszonych zapraszamy wszystkich chetnych do wspolpracy w organizacji tego zlotu.
Wagner Sailing Rally 2018  odbędzie się  w dniach 30 stycznia do 3 lutego 2018 tradycyjnie na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych.
Proponujemy nową formę zlotową: tym razem rozpocznie się na Trellis Bay, następnie przemieścimy się na wyspę Jost Van Dyke a nastepnie  na Norman Island.
Planowany program Zlotu.
Data : 30 styczen – 03 luty  2018 
Miesce rozpoczecia, Trellis Bay, Tortola
Wtorek  30 stycznia, ( Organizuja zeglarze z Toronto )
09:00 – 14:00 – Rejestracja i odbior pakietow zlotowych (bransoletki, przwodnik, koszulki,czapki) 
16:00 – 17:00 – Oficjalne otwarcie zlotu i podniesienie flag w Last Resort
17:00 – 18:00 – Konkurs na najwieksza Polska flage
18:00 – 23:00 - Wieczor Powitalny na Bellamy Cay
Sroda 31 styczen  ( Organizuja zeglarze z Toronto )
10:00 – 14:00    – Wagenr Symposium
-       Dinghy regattas (optimists)
-       Paddle board races
-       Rowing dinghy races
wszystkie eventy odbywalyby sie w tym samy czasie
15:00 – 17:00 – Ceremonia nazwania ulicy przy Lotnisku Capt.Wagner Way i odsloniencie “monument Wagnera” (nadal pracujemy nad koncepcja) 
19:00 – 23:00 – ‘Noc Karaibska”
Czwartek 01 luty ( Organizuja zeglarze z Nowego Yorku, koordynator Capt.Andrzej Gruszka )
10:00 – 14:00 – "Regaty Gentlemenow" z Trellis Bay do Jost Van Dike
18:00 – 23:00  Theme ?? party at Foxy’s
Piatek 02 luty  ( Zapraszamy zeglarzy z Chicago do organizacji tego dnia i zamkniecia Zlotu)
09:00 – 14:00 -  "Regaty Gentlemenow" z Jost Van Dike do Norman Island 
13:00 – 18:00 -  nurkowanie na rafie i zwiedzenie grot na Norman Island
19:00- ….         –
Sobota 03 luty
11:00 – Uroczystość zakończenia zlotu tj. oddanie kluczy BVI, opuszczenie flag zlotowych odbedzie się na żaglowcu flagowym Zlotu
Rejestracja a uczestnikow rozpocznie sie 10 mieciecy przed zlotem, i  bedzie mozliwa na stronie
Wagner Sailing Society <http://www.wagnersailingsociety.com/>
Zapraszamy wszystkich którzy chcieliby się włączyć w organizacje Zlotu, jego popularyzację, dopracowanie poszczególnych programów.
Rownież zapraszamy do udzialu w pracach Wagner Sailing Society, chcielibyśmy stworzyć kapitułę, która omawiałaby plany i dzialalność Society w regularnych odstepach czasu za pomoca Skype.
Piatek 02 luty.   (  Organizuja  zeglarze z Chicago  kordynator  Skipper Zbigniew Mrozinski. )
09:00- 13:00-Regaty  Piratow i Zeglarzy z Jost Van Dike do Norman Island
Od 13.00 - 17:00 - Gdzie jest skarb Piratow nurkowanie na rafie i penetracja groty na Norman Island
          17 :30  Rozpoczecie Balu Piraci i Zeglarze
                       Wybory Zeglarza ,Zeglarki Zlotu
                       Polonez w wykonaniu wszystkich  uczestnikow  ,, Fryderyk Chopin "
                       Festiwal  Ognia i swiatla
         22:30   Wyslanie swiatelka  pamieci  ( lampiony )

2016 CHORWACJA (Split, Hvar, Korcula, Makarska, Trogir, Milna)
















ISS1: Test
Kilka pytan na kursie 1) Płyniesz w dzień kursem 270°. Przed tobą bojka z dwoma czarnymu trojkatami wierzchołkami do góry. Którą burtą musisz wymiąc bojkę? 2) Płynisz nocą kurem 90°. Przed tobą światło błyska krótko 6 razy i jeden 7my raz jest długi błysk (Q6+LFI) a potem przerwa na 10 secund. Którą burtą musisz wyminąc to oznakowanie? 3 ) w nocy zbliżasz sie do portu. Widzisz 2 białe stale światła nad powieszchnia wody po lewej stronie burty. W którą stranę powinieneś skręcić? 4) W nocy widzisz dwa białe światła w znacznym odstepie jeden od drugiego. Jeden niżej, drugi wyżej. Co to reprezentuje? 5) Dwa jachty plyną lewym halsem i są na kursie kolizyjnaym. Który powinien ustąpić.
Odpowiedzi: (1) Kardynalke polnocna masz minac lewa burta, (2) Kardynalke poludniowa mijasz lewa burta, (3) To swiata naprowadzajace masz skrecic w lewo, (4) Jesdnoska powyzej 50 metrow stoi na kotwicy, (5) jacht po lewej stronie od nawietrznej ma ustapic

ISS2: Penanata
Spokój i cisza. Niebo bez chmurki. Wiatr zero, pełna flauta, więc lylko dizelek pcha nas do przodu. Muza - Caro Emerald. Piotrek z nogami na sterze wygrzewa się w słońcu, pije mineralną i patrzy na odlegle góry. Marzy mu się wiatr. A tu nie wieje tylko buja. Więc Jolka wypuszcza grota na całość żeby nie bujalo. Dba o to żeby to Chorwackie czerwone nie rozlalo sie na błękitne bikinji Agnieszki. Ta jeszcze nie wstała spod stolu po wczorajszej libacji. A było co świętować. Zostało jej już tylko 72 do setki, więc wpadła w rozpaczacz. 

Aga! Wstawaj! Pora na lunch! To twoja wachta! Dziś wachta trzech dzierlatek. Dziewczyny do kuchni a chlopaki do stolu. Czekamy na niespodziankę. Na deser jak zwykle lody, ale co jeszcze. Madzia ksząta sie w kubryku, Ewka dolewa Chorwackie a Aga przerywa slodka drzemke i szykuje się do deseru. 

Nagle coś skrzeczy na 16tce. Securite, securite, gail warning Bora, Bora. Piotrek woła - zwijać grota! Janek luzyje talje a Wojtek biegnie do fala. Ohhh - krzyczy Wojtek - bom leci mi na głowę! Wojtek sprytnie usuwa sie na bok i bierze ciężar na swoje ramie. Boli, ale da się wytrzymac, obojczyk chyba caly. Jan zamist zluzować talję, wypuścił penantę. Duży błąd, mogło to się źle skończyć, kapitan mu tego nie daruje. Wojtkowi należy się masarz a Janowi cięgi. Madzia bedzie masowac, już wczoraj pokazala co umie. Jankowi karę wymierzy Agnieszka. Ona jest mistrzem od kajdanków i bicza. 

Chlopaki bez paniki - wola Madzia - posiłek to podstawa. I dania jedno po drugim wjezdrzają na poklad. Nikt sie nie spodziewal takich przysmakow od tych dzierlatek. A deser - paluszki lizać - pelny relaks. Po takiej uczcie na pełnym luzie jestesmy gotowi na Bora.

ISS3: Bora w Makarska. 
Minęła północ. Brisnik zacumwany na podwójnych linach w oczekiwaniu na Bora. Zapowiadanego wiatru nie ma. Madzia robi Wojtkowi obiecany masarz a Jan dostaje karę od Agi. Oliwy i powrozòw na łajbie nie brakuje. Ewka robi mochito, Jolka kroi serek, a muza jak zwykle - Caro Emerald. Znów sielanka. Nagle gwizd. rum i liście bazylji lecą na poklad a Ewka ze szklanka w ręku laduje na kolanach u Piotrka. Przyszla Bora.


2015 CYKLADY (Atenty-Milos-Santorini-Naxos-Mykonos-Ateny w 6 dni)




(1) Trasę z ATEN DO SANTORINI zrobiliśmy w 20 godzin (od 20 tej w sobotę do 16 tej w Niedzielę). Po drodze zatrzymalismy sie na Milos - tylko na godzinkę. Kotwica przy plazy, parę zgrabnych skoków do wody w wykonaniu naszych syrenek i znów w góre żagle. Jeszcze tylko 30 mil do Santorini. Kolo poludnia juz widac wulkan a raczej jego krawędzie przpominające pierscień poprzerywany w kilku miejscach. Kolo 14 tej wplywamy do środka wulkanu poprzez jedna ze szczelin w tym pierscieniu. Za moment jestesmy w srodku. Niesamowite wrażenie - na pełnych żaglach przez srodek wulkanu. Prześlizgujemy sie kolo kruzera ktory zasłanial nam horyzont i za chwile przed nami na krawędzi wulkanu blekitno biale domki bajecznego miasteczka. To Oja. Dlugi kręty łancuch domków, hotelikow, kawiarenek przyklejonych do wulkanicznego wzgórza. Dzis widzimy to spod żagli a jutro będziemy tam popijac greckie wino. Plyniemy przez srodek wulkanu a tu natepne miasteczko. To Tyra stolica Santorini. Bedziemy dzis tam w nocy gdzie . Janusz nareszcie bedzie mogl zjesc swoje ulubione Giro.

(4) NAXOS-MYKONOS w 8 godzin. WALKA Z ŻYWIOLEM - 20 HALSOW W SZTORMIE: Jacht Elan 45 Impression o tajemniczym imieniu Alkastis. Czwartek 1 pazdziernik. Zla przepowiednia pogody. Wiatr w porywach do 40 mil morskich, fala 4 metry, dystans 30 mil na polnoc. Zmagania z polnocnym wiatrem w nos. Dziewczynki nie plyna. Janusz polecil aby wziely prom. Za 45 minut beda w Mykonos w nowym porcie (bo jest tez stary ale juz niedostepny). Reszta zalogi dotrze na wieczór 8 godzin pozniej. Chlopcy, czyli nasza czwórka wyplywają w południe. Janusz zarządza 2gi ryf na grocie, ryf na foku i disel na1800 obrotow. Plyniemy do nowego portu w Mykonos. Walimy prosto pod pod wiatr o sile 30 do 40. Robimy dwadziescia halsow w prostej linji na pólnoc. Dinghi nie zaształowane poprawnie chce uciekac. Jacek i Jan ida na dziób i zalewani falami przywiazuja je koncem fala. W trakcie Jan dostaje latajacym pontonem w twarz i pada. Podnosi sie i konczy robotę. Przed nami najciezsze przejscie miedzy Mykonos a wyspa Dhilos (Delos) . W stodku ciesniny sa skaly. Fala 5 metrów, wiatr 35. Zrzucamy grota ale fok sie zacina. Nie mozna go zwinąc. Przy tym wietrze i fali traciny kurs i stajemy w dryfie. Obrucilismy jachtem dwa razy. Fale przelewają się przez poklad. Znów wycieczka na dziób. Uwalniamy foka i jazda pod fale. Kurs - nowy port na pólnocy miasteczka.

(5) MIKONOS - SZAL W PORCIE : 1 Pazdziernik, czwartek. Minelismy ciesnine midzy Mikonos i Dhilos (Delos). Do portu w Mikonos juz blisko. Trzeba jeszcze ominąc rzad skal na wschodzie. To znaczy, - jeszcze jedna godzina walki pod wiatr. Robi sie ciemno i nie widac wejscia do portu. Dinghi znow w locie. Moze wytrzyma. Ale gdzie jest wejscie do portu? W tym momenie zaslonia je cruser. Ten olbrzymi statek plynie na polnoc a my na wschod. Zaslania nam brzeg i wejscie do portu. Omijamy go za rufą.. Zupelnie ciemno, wiatr nie slabnie, dalej 30 i duza fala. Ale gdzie jest sygnalizacja w porcie? Gdzie zielone i czerwone? Ciemno, nic nie widac. Idziemy wg GPSu na Samsungu Jana. Navionix jest dobry ale czasem glupieje. Skaly sa blizko. Jeszcze 15 minut i widzimy maszty w porcie. Ale gdzie swiatla nawigacyjne. Gdzie zielone. No nareszcie - widac wejscie ale bez swiatel. Dalej fala i wiatr 30. Janusz lawiruje jachtem przy wejsciu. Szuka miejsca. Ktos krzyczy z brzegu - dobijac tylem do wschodniego cypla! To tam gdzie powinno byc zielone. Wolaja z brzegu - rzucac kotwice! Leszek rzuca, Jan przygotowuje 2 cumy rufowe a Jacek odbijacze na lewej burcie. Jan chce rzucic prawa cume. Krzyki z brzegu - nie rzucaj prawej! dawaj lewą! Jan przechodzi do lewej burty i rzuca lewą. Nie trafia. Fala pcha jacht na brzeg. Odplywamy i jeszcze jeden nawrot. Nagle silnik staje. Co jest? Co jest? Wiatr pcha nas na skaly a silnik martwy. Fala, wiatr 25 i nie ma silnika. Janusz - krzyczy nie ma paliwa! Ale paliwo jest. Jan patrzy w tyl. Prawa cuma wkrecona w srube zatrzymala go. Dryfujemy. Szczescie że kotwica rzucona. Zlapala 80 metrłw tuż przed skałami w kierunku gdzie spychał nas wiatr. Leszek na szczęscie wypuscilł cale 50 metrów. Ktos z brzegu krzyczy po polsku. Szykujcie dluga cume! Bedziemy was ciagnac z brzegu! Jan z Januszem wiaza 3 cumy, razem okolo 100 metrow. Jakis chlopak z brzegu spuszcza dinghi i na wioslach stara sie dostac do nas. Chce zlapac cume. Walczy z fala i wiatrem dobre 20 minut. Jeden rzut cumy - nie trafa do dinghi, drugi tez nie, a wiatr spycha dinghi na skaly. Trzeci rzut - trafiony. Chlopak, jak sie okazalo pozniej polski student Kuba na wioslach z nasza cuma plynie pod wiatr do brzegu. Po 20 minutach koniec cumy juz na brzegu. Studenci owineli ją o słup swiatla sygnalizacyjnego (tego co mial swiecic na zielono) i staraja sie cignac nasz jacht. Ciagną pod dużym kątem. Za dużym, wiec bezskutecznie. Paradoks - swialo ktore nie dalo nam wejsc do portu teraz stara sie pomoc. Do polskich studentow dolaczaja Niemcy. 10ciu Polakow i 5ciu Niemcow walczy ale nie daje rady. Podbiega dwoch Grekow, zakladaja cume na kabestan swojego kutra i ciagna. Jest lepiej. Powoli zblizamy sie do brzegu. Janusz manewruje rufa, Leszek luzuje lancuch kotwiczny, Jacek kontroluje odbijacze na lewej burcie gdzie stoi polski jacht. Jan rzuca cumy. Tym razem w rece polskich studentek. Jak sie okazalo na polskim jachcie bylo 7 studentek i 3 chlopakow z Polski. Jestesmy uratowani. Akcja zakonczona. Jest godzina 22ga. Manewry w porcie zajely 2 godziny. Dana i Ilona dotarly 9 godzin wczesniej. Doplynely promem, zwiedzily miateczko ale minela ich wielka przygoda. Znalazly nas w porcie kolo 23ciej. Teraz razem z 5 cioma Niemcami idziemy na pozny objad do Mykonos.

(6) MYKONOS - LESZEK W OPALACH i MONIKA.- 1 pazdziernik 2015, czwartek. Po kolacji z Niemcami wracamy na jacht. Jest juz po polnocy. Ciemno, wiatr dmie ze az ciezko utrzymac sie na nogach. A moze tylko wypilismy za duzo? Dochodzimy do jachtu. Alkastis na pieciu cumach, rufa do brzegu trzyma sie dobrze. Rzuca nia w lewo i w prawo. Z lewej na jacht studentow z prawej na Grecki kuter. Trapem laczacym Alkastis z ladem rzuca jeszcze bardziej az czasami trap nie dosiega brzegu. Fale groznie robijaja sie o nabrzeze. Wiatr dalej 30. Wejscie na jacht po trapie to sztuka. Nie kazdy pracowal w cyrku. Leszek ma sposob. Daje instrukcje dla zalogi i pokazuje jak to sie robi. Zobaczcie o taaaaak. I runal z trapu do wody. W momencie jak stawal trap oddalil sie od brzegu a Leszek dostal sie pomiedzy brzeg a rozszalala na falach Alkastis. Od zgniecienia przez jacht chroni go tylka rufowy odbijacz. Z jednej strony Alkastis a z drugiej betonowe nabrzeze. Mial szczescie ze trzymal sie mocno lin od trapu i spadajac nie uderzyl glowa o beton. Leszek zachowuje zimna krew. Gdy jacht zbliza sie do brzegu nurkuje a jak sie oddala wyplywa aby zlapac oddech. Leszek to tega glowa ale uscisku dziadka do orzechow w rekach Alkastis by nie wytrzymal. Na szczescie Monika (sliczna studentka z polskiego jachtu) rzuca sie na pomoc. Krzyki wyrwaly ja ze snu i w kusej pizamce wyskoczyla na poklad. Lapie cume, robi na niej petle i rzuca Leszkowi ktory wlasnie lapal oddech. Schyla sie gleboko i stara uchwycic Leszla reke. Leszek nie wierzy wlasnym oczom widzac te wdzieki. Czy to syrena? Czy juz jestem w raju? Ogarnia go lek ale czuje ujmujacy spokoj. Do dziela - trzeba walczyc dalej. Leszek chwyta raczke Moniki i oniemal wciga ja do wody. W ostaniej chwili Janusz lapie Monike, sciska mocno w pasie i chroni przed wpadka. To nie wystarcza. Janusza sciska Ewa a Ewe Janek. Leszek to nie chucherko. - Ciagna i ciagna wyciagnac nie moga. Janka lapie Zosia a Zosie Jacek. Ciagna i ciagna wyciagnac nie moga. Jacka lapie Bozena, Bozene Paula. Paule lapie Inka a Inke Paulina. Ciagna i ciagna. Janusz obejmuje mocniej Monike - iiii - Leszek wyskakuje z wody a przed nim siedem przeuroczych stedentek. Czy mi sie to sni? Czy juz jestem w raju? Wiatr dmie dalej, fale rozbijaja sie o brzeg a w morskiej pianie nie tylko siedem nimf ale Janusz, Janek, Jacek, Dana i Ilona. Wiec Zyje! Mokry, zmarzniety sciska w podziekowaniach Monike. Zapomina ze ocieka woda a Monika jest tylko w cienkiej pizamce. Chlopcy zaluja ze jest tak ciemo. Przemoknieta Monika nie moze ukryc swoich wdziekow i zawstydzona znikla w jachtowej mesie. A za nia szesc uroczch syrenek. To musi byc sen. Juz swita. Trzeba isc spac i na dobre sie obudzic. 

(7) MYKONOS - CUMA. Jestesmy w porcie (Nowy port w Mikonos). Mily ranek. Leszek sie wygrzewa po nocnej kopieli. Dalej wieje. Alkastis szarpie cumy i buja sie na falach. Na moment zapomnielismy ze silnik jest martwy. Rufowa cuma okrecona na srubie zwisa na relingu. Janek zaklada maske, nabiera powietrze i skacze do wody. Lapie cume i po niej dociera do sruby. Lina owinienta z 15 razy blokuje silnik. Nurkuje kilka raze i za kazdym raze o 3 petle na srubie mniej. Po czterch razach blokada. Lina zbyt mocna zaciska srube i juz dale nie daje sie ruszyc. Czy bedziemy ja przecinac? Nie - sprobujmy wlaczec silnik. Janusz daje na wsteczny i jazda. Janek nurkuje ponownie. Ruch wsteczny silnika uwolnil srobe ale nakrecil line w przeciwnym kireunku. Jeszcze kilka zanuzen i sruba jest wolna. Alkastis jest wolna. Dopiro teraz na spokojnie mozemy zwiedzac Mykonos. 

9) MYKONOS-ATHENS: ALKASTIS NA FAL Piatek 2 - (9) MYKONOS-ATHENS: ALKASTIS NA FAL Piatek 2 Pazdziernik, 2015: Przepowiednia pogody zla. Wiatr 30 i wysoka fala. Tym razem baidewind czyli powinno byc lepiej. Studenci z Polski mieli zamiar wracac do Aten ale nie plyna. Czekaja na leprza pogode. My bedziemy walczyc. Tym razem w komplecie. Ilona i Dana rozwarzaly prom ale chca byc z nami. Planujemy wyplynac o 8ej ale zakupy opozniaja start do 9 tej. Chcemy dotrzec przed polnoca do Aten. Drugi ryf na grocie, rif na foku i disel 1300 obrotow. Tuz po starcie wiatr 35 i fale 4 metry. Morze rozbujane przez trzy dni sztormu nie daje za wygrana. Na szczecie wiatr z boku. Plyniemy z szybkoscia osmiu wezlow. Fale daje sie we znaki ale dziewczynki maja sposoby na slabosc. Ilona spi jak kamien w kajucie. I tak bedzie az do Aten. Dana chce zlapac czesc akcji wiec wychodzi na poklad. Zaklada kapok, szelki i chce sie przypiac. Ale jak zalozyc szelki? I jak przypiac? Kazdy chlopak probuje pomoc bo okazja zeby popiescic. Im dluzej tym milej. Jan na nieszczescie znaduje sposob. Aby zapiac szelki trzeba jedna klamre przewlec przez druga. Dana gotowa do zabawy na falach. Janusz pociesza ze bedzie lepiej a fala coraz wieksza. Jest dobrze - Hela zyga. Jak sie wychyla trzeba trzymaz za nogi. Chlopcom w to mi graj! Byl tuzin takich wychylen. W koncu Dana stracila forme, padla i zasnela. Mamy teraz dwie spiace laleczki a chlopcy walcza dalej. Idzie 40. Zrzucamy grota i ryfujemy foka. Nagle silny trzask ! To bloczek zwrotny od rolfoka poszedl sie je.... Foka juz nie da sie zwinac. Leszek przejmuje ster. Jan pompuje linke operacyjna rolfoka a Janusz ja skraca. Fok juz mniejszy. Damy rade. Strzal z bloczku rolfoka obudzil Dane. Jest w strachu ale nie peka. Leszek wrzuca autopilota i idzie pocieszac. Dana wpatrzona w horyzont w miejscu gdzie przed chwila siedzial Leszak. Nagle nastepny trzask. Dana krzyczy - lapcie ! Wszystcy mysla ze to lapac Dane i oczy zwracaja na nia. Nie mnie, nie mnie ale silnik! I tak silnik od dinghi (Honda 2.3 HP) poszedl sie je... Duza fala uderzyla odbijacz w miejscu gdzie przed chwila siedzial Leszak i z wielka sila wybila silnik wiszacy za mostkiem sternika. Dobrze ze Leszek pocieszal Dane i tam go nie bylo. Silnik bylby ocalal ale strach pomyslec coby bylo z Leszkiem. Fok skrocony ale linka zablokowana na zniszczonym bloczku. Nie ma zapasowgo. Moze przerzucic z grota mysli Janusz? Ale nie decyduje przelorzymy linke rolfoka bezposrednio na kabestan. Fok w pelni sprawny. Mozemy walczyc dalej. 

10) CIESNINA Zblirza sie zmiechrz. Uroczy zachod slonca. Jacek strzela foty. Wiatr slabnie i nie ma fali. Wciagamy grota i wypuszczamy foka. Alkastis mknie na autopilcie. Pelna sielanka. Jest spoko. Ostatnie waska ciesnina przed nami i za kilka godzin Ateny. Od polnocy skad wieje wysoki szczyt kolo Akra Katafiyi juz na ladzie a od polunia niewielkie wzgorze na wysepce Gaidouronisos. Rozkoszujemy sie zachodem slonca i patrzymy jak rybacy na brzegu reperuja sieci. Zrelaksowani popijajac Greckie biale wino mijamy ciesnine i wyplywamy zza wzgorza. Jetesmy 200 metrow od brzegu i obserwujemy pnaca sie w gore droge pelna aut. I nagle - uderzenie. Moze ze 30 i to nie z boku a z gory. Autopilot wariuje a Alkastis lezy na boku i zaczyna sie krecic. Dana wylatuje w powietrze i znika. Za chwile laduje prosto na kolanach Jacka. Jacek szczesliwy obejmuje Dane. Janusz rzuca sie do steru, wylacza pilota ale nie walczy. Nie ma po co. Sterownosc stracona. Alkastis musi sama wyjsc z opresji. Po paru obrotach wstaje i wraca na kurs. Samochody pnace sie po polnocnym stoku przystaja. Grecy wyskakuja z aut i podziwiaja jak Posejdon igra sobie z Alkistis. A ona ignoruje jego gniew, robi jeszcze jeden obrot wstaje i odplywa w kierunku Aten. Za pada noc. Juz widac Akropol i w swiatla w porcie. Przygoda zakonczona. Teraz trzeba podsumwac wspomnienia i kase. Wspomnienia zbiera Dana a rozlicza kase Leszek.

2015 CHORWACJA Dubrovnik-Milet-Korcula-Hvar-Milna-Split-Trogit  (Lipiec 2015 




HR1: Dubrownik, Milet (Odys-Calipso grotto), Korcula, Hvar, Milna, Split, Trogir w 6 dni. Widoki i klimaty niedopobicia. Przebojowe, niezapomniane to Dubrownik, Grotto na Milet (nie mozna pominac Grotto) i Korcula. Nasza podrasowana Bawaria 42 (Match Point) gotowa do drogi. Wyplywamy. Za 2 godziny bedziemy pod murami Dubrownika. Przepiekny cieply ranek, opuszczamy portowa zatoke, zagle w gore i za chwile cofamy sie o 1300 lat. Przed nami Bizantyjska twierdza.

HR2: GROTTO - MILET ODYSSEUS- CALIPSO GROTTO
Szukamy groty. Z daleka wydaje sie ze to tylko skalisty brzeg ale jak podplywamy blizej widac jakies szczeline. GPS podaje ze kurs dubry wiec pewnie to tutaj. Docieramy do tego romantycznego miejsca gdzie Odys z Calipso spedzal miodowe miesiace. Niech blue grotto na Capri sie schowa.
http://www.meetmljet.com/odysseus-cave-island-mljet-croatia.html

HR3: STER. Doplywamy do Korculi. Zapada wieczor, wieje 30 i fala. Krecimy sie aby jak najsprytniej wejsc do portu. Jeszcze jeden nawrot o klika metrow od skalistego wybrzeza i nagle - traaach. Janusz wola -rzucac kotwice nie mamy steru. Mariusz spuscil kotwice w ostanij chwili, gdy jacht nieomal otarl sterem o skale. A wiatr nieublaganie pcha nas do brzegu. Jan daje nurka i sprawdza czy ster caly. Na szczescie bez szwanku. Nie uderzylismy jeszcza o skale. Ale co jest? Kolo sterowe w lewo i w prawo a ster sie nie rusza. Dawajcie rumpel. Juz jest, probujemy go zalozyc, kreci sie w kolko a ster dalej w miejscu. Wzywamy pomoc na 16 ce. Maja byc z portu za 15 minut. Ale nikogo nie ma. Kotwica szoruje po piachu a jacht cal za calem zbliza sie do brzegu

HR4: MILNA - NIESZCZESNA NOGA. Doplywamy w poludnie do Milna. O tej porze nie ma tu zywego ducha.W tym malym rybackim miasteczku rybacy i wlasciciele sklepikow ucinaja sobie slodka drzemke. Ale Goska za wrzelka cene chce kopic bransoletke z lokalnego kamienia. Wiec Jan z Goska wyruszaja go szukac. Reszta zostaje na jachcie. Dwie godziny lazenia nadaremnie. Wrzytko pozamykane a bransoletki na ziemi nie leza. Wracamy. Mariusz wyskakuje na brzeg aby pomoc odepchnac jacht od nabrzeza. Jan odpycha dziob a Mariusz rufe. I nagle - auuuuu!!!. Co jest? Moja noga krzycz Mariusz.

HR5:ZGUBIENI W SPLICIE. PALAC DJOCLECJANA
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Diocletian%27s_Palace


2014 POLINEZJA (6/9/14 - 18/9/16)

Unbelievable trip to Polynesia with friends from Poland, Czech, Canada, Australia & USA



BB1: HUAHINE - DIABELSKI PIRUET. Ciemna bezksiężycowa noc. Wieje 25 węzłów. Stoimy na kotwicy w Huahine między atolem a srodkiem wyspy. Od zachodu rafa i płytko, do okoła jachty na kotwicach. Od wschodu glęboko aż do samej wyspy odległej o 400 metrów. Północny wiatr, zmienny prąd wody najczęsciej od południa. Kręcimy się wokół kotwicy jak baletnica w piruecie. Juz okręciłonas już ze dwadziescia razy aż kotwica przestała trzymać. Silny wiatr powoli spycha nas na jacht od południa. Co robić? Jacka nie ma, a na wachcie tylko Włodek, Ewelina i Jan. Włodek zdobywa ostrogi pierwszego oficera więc idzie za ster. Jan się opiera bo mysli że jakoś się uda. Jeszcze zajmie troche czasu zanim zbliżymy się na niebezpieczną odległość a w między czasie wróci Jacek. Włodek zapala silink, wlacza swiatła pokładowe i daje komęde - "kotwica w góre", i Jan ją wyciąga. Wsteczna pod wiatr i za chwilę kotwica leci w dół. Ale nie trzyma. Do okoła jachty coraz bliżej, ciemna noc i manewrówka, i tak z 10 razy. Kotwica nie łapie, rafa tuż, tuż. Każdy następny rzut gorszy od poprzedniego



2014 MORSKIE ESKAPADY NA FARSIE  (LAGOS, CABO VERDE, BRAZYLJA, URUGWAJ, DR)

27.1.2014  Farsa, Jansz i Waldemar wyplyneli z Lagos. Plan wyspy Knaryjskie, Cabo Verde, Brazylja, Urugwaj i Dominkan Republic.

http://www.weatheronline.co.uk/marine/weather?LEVEL=3&LANG=en&CEL=C&SI=mph&MENU=0&CONT=namk




28/04.2014 wciaz we Recife

24.03.2014; 13:00 GMT:  08 03 S 034 51 W;   Juz na stalym ladzie w Recife. Trzeba zacza naprawy. Sztag i zagle . Powinno byc gotowe na Piatek  a w sobete (29.03) start do Salvador. 

 23.03.2014; 13:00 GMT:  06 03 S 033 46 W; nad ranem pekl furling harken, potrzebny service nowa stalowka, dwie koncowki


22.03.2014; 12:00 GMT:  04 03 S 032 38 W;  Na trrasie do Recife. Plan opuszczenia Recife 29.03. Doplynicie do Salvador  02.04. Janek ma  byc w Salvador  04.04 i wraca z Rio 19.04 Ma przjechac z zabawkami dla Janusza, Lenovo T530 , open CPN mapy, wifi antena, krani, prysznic sloneczny. zacretka do paliwa do hondy iiii - wrotki, Na tych wrotkach to juz zadna kreolka mu nie ucieknie. A nawet jak sie zmeczy to bedzie mogl wziasc dobry  prysznic.

20.03.2014; 18:00 GMT:  03 49 S-032 24 W , Fernaando de Noronha. W dalszym ciagu Farsa na wyspie. Byl telefon do Jacak (czyli Irydium dzial)  abu kupuc nowego laptopa i zaladowac open CPN maps. Jacek sie glowi jak zaladowac mapy.  Andrzej ma kupic wrotki.  Janek ma  zabrac laptopa i  wrotki  to Brazylji.  Poco wrotki na morzu ? Moze aby doganiac piekne kreolki. Najprwadopodobeniej  Janusz dostanie wrotki  od Janka w  Salvador 4 kwietnia (w piatek).

Fernando del Noronha to super luxus dla milionerow. Janusz nie widzil nigdzie piekniejszych plaz. A duzo juz widzial.   Wstep na plaze $50. Stanie na kotwicy (NA KOTWICY) na jeden dzien $150, 



19.03.2014; 20:19 GMT:  03 49 S-032 24 W , Fernaando de Noronha
19.03.2014 party u Janka w Malibu. Dwie okazje, Wspomnienia z Cabo Verde i promocja na Directore of Engineering
18.03.2014; 13:19 GMT:  01 37 S-032 25 W  ,  wiatr SE (170)  25 KN, kurs 205
poradzilem aby zminikl kurs na 180 to wyjcie wczesnie ze sztormu

17.03.2014; 12:00 GMT:  00  26 N-032 28W,  wiatr E  5 KN, kierunek 180
16.03.2014; 12:00 GMT:  02  14 N-032 16W,  wiatr E  10 KN, kierunek 180.

15.03.2014; 12:00 GMT:  04  04 N-030 56W,  wiatr NE (40 stopni) 15 KN, kierunek 180. Do Fenando de Noronha jeszcze 513 NM kursem 193

14.03.2014; 15:45 GMT:  06 12 N-031 06W, speed=NM, kierunek 180, wiatr NEE 15 KN,  Porwany gennaker, repracje Gennakera is Genuo (prwana na Grand Canaria)  planowane w Recife

14.03.2014; 12:00 GMT:  06.22N-31.07W
13.03.2014; 15:26 GMT:  08.45N-31.08W (WP#2 ponizej). Speed = 6 NM,  Wind=15 KTN.  Do Fernando de Noronha (WP3) 733 NM.
Irydium dzila,  Rozmawialismy z Januszem. Farsa i zaloga super. Planuja zatrzymac sie na Fernaando de Noronha (03.49, 88S - 32.24, 30 W, Ale to jeszcze 5 dni plyniecia. A potem Recife (08.25,25S-034.51,47W).  Frasa ma byc w Recife  22.03.14. Tam maja spotkac Janka ktory planuje byc w Recive 26.03.14



11.03.2014 No news. Irydium nie dziala.. Jurek w Chicago  robi wrzystki aby uaktywnic Irydium. ..Moze jutro ?
                   

 Farsa 13.03.2014, 6:00 GMT    

09.03.2014, 4:00 GMT, Niedziela,  Farsa opuszcza Mindelo i plynie do Brazylji, Irydium nie dziala. Nie ma dalszego kontaktus. Cel Recife Brazylja, Kurs 200 stopmi, Planowane przybycie do Recife  22.03.2014, 6:00 GMT

02.03.2014 Mondelo , San Vincente.

                                                           Pozycja Farsy w Mindelo



Mardi Gras on Verde, Ale trafilismy w dziesiatke














15.2.2014  Sal, Santa Maria  (Cabo Verde)
Jan i Jurek dolaczaja do Farsy
                                          Juz na plazy w Santa Maria (Janusz, Jurek Janek i Waldemar)

                                                           plabn 2.15-2.23





                                          wieje 35


na horyzoncie zakotwiczona Farsa


17.2.2014   Boavista,  (Cabo Verde)

                                                        w drodze na Boavista









18.2.2014   Tarafal, Santiago,  (Cabo Verde)


  Tarafal

           W Tarfal silny witr wyrocil dyngi  przyczeione do Farsy i silnik wpadl do wody. Jurek czysci silnik ze slonej wody.
A Janusz mu pomaga


ruszamy do stolicy
Jan za sterem



Dawna stolica Cabo Verde , Cidade Velha. Nna szczycie twierdza a w dolinie przeurocze mistaeczko. pladrowane wielokrotnie przez Francuzkich piratow w XVII i XVIII wieku.

19.2.2014 playniemy do stilicy  Praia , Santiago (Cabo Verde)



     Port w Praia

Juz w porcie. Odprawa  ktory przypomina  Baquia z Karaibow  kiedy plynelismy na Shanties. Coast Guard uzbrojony po zeby a  celiniczka z dekoltem do pasa. Nawet pofatygowala sie sprawdzic Farse osobiscie (fotka ponizej). Nie czesto zdaza sie zobaczyc polski jacht. 






2013 Luty - Grenadins z rodzinka





                                               Z Grenady na Tobago Key i Mayreau








2012, 28 Maj  : PYCC w Mepjaworze 


PYCC na majowce


PYCC Krzys po wywrotce


Bozena mokra wpadka na finiszu


Ostry start


PYCC Komandor start na kolankach


Olivia na tubie


Mirek proba woli


Komandor PYCC pod obstrzalem


I koncowka

BVI 2012 Styczen. Wladek Wagener Karaiby
















Wladek Wagener Karaiby 2012


Nasze miejsca na balkonie sylwester 2012

Link do na strone Belveder Chateau





SO on the way for winter storage (Chicago river, 29 Oct)



Halloween


Spotkanie z Ksieciem


St Josef na jachcie Zybiego (7/2011)




Grupa z paracy na wodzie (8/2011)





REGATY 2011 JCYC

Regaty 2011 Polvision Interview










Sea Otter (SO) juz na jeziorze Michigan (Maj 2011)

Wodowanie SO, 20 Maj


SO doplywa do Chicago, 21 Maj




MARTINIQUE APRIL 2011


MOJE SIOSTRY


BVI Marzec 2011























Brazylja, Argentyna Luty 2011,





MEPJAWOR


















MEPJAWOR (more pictures from Mepjawor on the end of this blog).

*************************************************************************
CZAPA CZAPA CZAPA CZAPA CZAPA CZAPA CZAPA 2009 -2012
***************************************************************************

REJS CZAPY 2012 - Warszawa - Francja -Turcja


15.6.2012
Dzis nocuja w Naklo nad Notecia

14.6.2012

Wczoraj nie wyplyneli, bo puscili na Wisle za malo wody. Dzisiaj juz ruszyli. W strugach deszczu, po kilkunastu godzinach dotarli na kanal Bydgoski. W tej chwili, godz.1800, rozmawialem z Andrzejem. Stoja przy sluzie nr 5 w miejscowaosci Prady, 20 km od Bydgoszczy (patrz rysunek nr 1).
Jak dobrze pojdzie to w przyszlym tygodniu beda w Berlinie. Ruszyli, a wiec i atmosfera na jachcie sie zdecydowanie poprawila.
Pozdrawiam
Bogdan

12/06/2012.
How time flies. Already on June 12. Put to the test the patience of our brave sailors was not strained. With dignity survived the wait for the "great water". I let go tonight in Wloclawek, Bydgoszcz flows because the big barge. Tomorrow at noon will be 0.5 m of water and move more. Water pump on the boat ceased to drip, rudder welded, all ready. Would again not only przytarli somewhere along the way.
I spoke a moment ago with Andrew. I am hopeful. Do not be in a hurry. A few hours will not save him. Maryniarze the Vistula say they have to wait, because the water will arrive by the hour.
To Beijing is not so far away. After that it should be no problems. From Bydgoszcz - Kostrzyn transit depth is 1.2 m (At the medium level). A lot of mucus. They will give advice.


Links:
http://pl.wikipedia.org/wiki/ Kanał_Bydgoski

http://www.google.com/search? X & ei = cG3XT5CcKcnBhAe3mPjjAw & ved = 0CGUQsAQ & B & W = 1497 & BIH = 701

http://www.mmbydgoszcz.pl/ blog/entry/269145/Kanał + Bydgoski.html

Regards
Bogdan



11.6.2012 Torun
Ster zrobiony, i moznaby plynac ale stan wody 40 cm. Czekaja az sie podniesie. Moze beda na wianki w Bydgoszczy. Uszkodzona pompa wodna. Stasio cos wykabinuje.

4.6.2012 Sluza Wloclawek
Rano ruszaja, nie bylo wczesnie. Maja "pilota" za 100 $. ktory ich przeprowadzi przez plycizny do Torunia. Dotarli tam na wieczor, wlasciwie bez problemow i atrakcji. Bylo niewielkie przytarcie, ale nie siedli na dobre - splyneli. We Wloclawku pilot sie stracil. Do Bydgoszczy musza sobie radzic sami. Osobny temat to kanal Bydgoski i dalej... Problem wynika z faktu, ze Stanislaw wraca do domu po przejsciu pierwszych 2 sluz. Ma kontuzje nadgarstka, bolesna i chce odpoczac troche w domu. Niewykluczone, ze powroci jak zawsze. Jak macie chetnych - adres znam.

5.6.2012
Przed dziobem "Island Lady" Bydgoszcz. Kawalek drogi przed nimi. Niestety, juz o 0902 dostaje wiadomosc telefoniczna, ze siedza na piachu. Najgorsze, ze uszkodzeniu ulegl ster i aby go naprawic potrzebne jest wyciagniecie lodki. Marnie to wyglada. Dwaj faceci na lodce, na srodku rzeki. W kolo ani zywej duszy, ani chalupy nie widac. Nie mam pojecia co dalej bedzie. Czapa sam nie da rady.

6.6.2012
I znowu sie udalo. Jacht splynal na wode za pomoca przeplywajacego holownika. Doklane ogledziny steru wykazaly, ze nie jest konieczne wyciaganie jachtu na brzeg. Peklo mocowanie sektora sterowego na polaczeniu z trzonem sterowym. Wymontowali wiec co trzeba i poszlo do spawania. Problem w tym, że to okucie ma 30 lat i jest z brazu. Spawacz musi byc wiec odpowiedni, kwalifikowany. Naprawa potrwa ze 2 dni.

9.6.2012
Beda stali do poniedzialku.Dopiero w poniedzialek bedzie mozliwa naprawa pompy wodnej. Rowniez ster ma byc gotowy na poniedzialek. Jak rusza dowiecie sie natychmiast.
Pozdrawiam
Bogdan

4.06.2012 15:25 Czapa minal Ciechocinek, jutro Bydgoszcz

23.05.2012 Czerwinsk
Czapa siedzi na mieliznie kolo czerwinska. Czeka az sie woda podniesie.

22.5.2012 Warszawa
Witam skrytoczytaczy i czytaczy.
Ruszyli. Dzisiaj rano ruszyli. Wczoraj skonczyli wszelkie prace (no... moze wszelkie) i dzisiaj rano o 0500 podniesli kowice. Musieli juz ruszac, bo Czape zaczynalo powoli "roznosic". Poplyneli z Jadwisina na poludnie zalewu Zegrzynskiego, na kanal Zeranski. Z powodu remontu zapory w Dabiu spuszczono z zalewu duzo wody. Przez to kanal Zeranski zostal prawie zamkniety, stal sie niezeglowny, plytki. Remont zapory skonczono wczoraj i od polnocy wody w zalewie przybywalo. Dzisiaj juz bylo prawie OK. Na 8 km kanalu byly jednak wyplycenia i tam bylo najgorzej. Stanislaw z poswieceniem wszedl do lodowatej wody i przepchnal jacht przez mielizne. W chwili kiedy te slowa pisze sa juz w Czerwinsku (N52° 23' 615'' i E020° 18' 540''). Postanowili plynac na maxa, aby wykorzystac "wysoka wode" na Wisle. W Czerwinsku zostana na noc. Wczesnie rano dalej w droge. Chca sie dostac jak najdalej, puki jest duzo wody w Wisle. Do Plocka maja jakies 50 km .

Linki:
Jadwisin nad Zalewem Zegrzyńskim
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jadwisin_(powiat_legionowski)
http://zalewzegrzynski.net/zalewzegrzynski.net.jacht.portyimariny.YKP.html

Kanal Zeran-Zegrze
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanał_Żerański
http://mapeo.pl/52.3/20.9833/13/2/Kanal_Zeran_Zegrze

Czerwinsk
http://www.youtube.com/watch?v=1IDR0BsjIdQ
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwińsk_nad_Wisłą

Na fotki trzeba bedzie jeszcze poczekac :-)))
Pozdrawiam

13.5.2012 Warszawa.
Witam Wszystkich Sympatykow "Island Lady ".
W poniedzialek zaczely sie pierwsze prace. Musieli najpierw oczyścić dno pod nowa antyporostowke. W srodku tez bylo pare rzeczy do pomalowania.Na pokladzie do zamontowania nowy roller furling. Generalne mycie calosci z zimowego kurzu. Poprawki elektryki i sprawdzenie swiatel.
Tak im zlecialo do czwartku. Na czwartek zamowiony byl transport. Niestety przyjechala za mala byla przyczepa i lodka za zadne skarby nie chciala na nia sie zmiescic. W piatek przyjechala nowa. Kierowca stwierdzil, ze lodka za szeroka i potrzebny pilot. Po namowach przy pomocy "polskich argumentow" pojechali. Lodka byla ciezka, brakowalo powietrza w kolach - wiec po drodze odwiedziny na stacji benzynowej. Na wieczor dotarli do Jadwisina nad Zalewem Zegrzynskim. Wszelkie prace z wodowaniem wstrzymane do poniedzialku. Oczekiwanie na dzwig bo w sobote dzwigowy nie pracuje. Rano w poniedzialek w planie nowa porostowka i po poludniu na wode. Oby sie wszystko udalo . Mam obiecane fotki z przejazdu i wodowania. Jak do mnie dotra to sie podziele.
W Polsce sie oziebilo. Z 25 st.C spadlo na 12. Za cieplo nie maja wiec na okrecie.
Pozdrawiam serdecznie w imieniu wlasnym jak i dzielnej zalogi.
Bogdan


6.5.2012r. Warszawa
Wita Was Dobry Duch Czapy Przygody (Bogdan Pazorek).
Zaczynamy.
Mamy AD 2012r. Miesiac maj milosciwie nam panujacy.
Wczoraj wrocilem z Warszwy. Zaczyna sie czwarty sezon europejskiej odysei Andrzeja. W tym roku Andy plany ma ambitne. Chwalic Pana Boga, aby mu sie udalo. Szczegolow na razie nie zdradzam. Do momentu opuszczenia granic Polski numer telefonu do Andrzeja jest nastepujacy:

Andrzej przylecial do Warszawy 2.5.2012r. Nim dobrze sie otrzepal po podrozy - juz musial sie brac do nauki. Na 5.5.2012 przygotowany zostal termin szkolenia i egzminu na uprawnienia operatora bliskiego zasięgu radiotelefonu w sluzbie morskiej SRC (Short Range Certyficate). Takie uprawnienia sa juz niestety obowiazkowe w Europie. Tak jak posiadanie na pokladzie samego urzadzenia. Egzamin Andrzej zdal o dziwo bez wiekszych problemow. Jak widac temat znal, ale potrzebny byl "papier".
Lodz zimowala w hali u Witka K., kuzyna Andrzeja. Przez ten czas zostalo wykonane wiele prac remontowych i kosmetycznych. Wszystkim zajmowal sie Karol G. Wczesniej, jeszcze w 2010 uszyty byl grotzagiel. Potem w 2011 genua. Zakupiono nowy roller furling do genuy. Jest tez nowa przekladnia. Stara zostala odremontowana przez przyjaciol z Tarnowa. Zawiozlem ja na lodke i bedzie jako zapasowa. Jacht wyglada jak nowy. Tylko patrzec jak splynie na wody zalewu Zegrzynskiego.
Dzisiaj przyjechal stary druch z Dunaju, Staszek S. Pomoze w przygotowaniu lodki i poplynie w pierwszej fazie rejsu, a kto wie czy i nie dalej. Do zalogi dolaczy tez najprawdopodobniej Romuald L, ktory czeka na to od ubieglego roku.
Trasa planowana: Warszwa, Bydgoszcz (Wisla). Kanaln Bydgoski, Notec, Warta do Odry. Kanał Odra-Sprewa, Mittelland Canal, i dalej rzekami az do Marylii. Niezly kawalek, ale to nie koniec na ten rok...
Planuje miec staly kontakt, a wiec i wiadomosci beda regularnie naplywac.
Pozdrawiam wszystkich:
tych co mu dobrze zycza i tych, ktorzy "utopili by Go w lyzce wody".
Mysle, ze tych ostatnich Andrzej nie ma.
Best regards.
BP "Dobry Duch..."

REJS CZAPY 2010 CHORWACJA - POLSKA

2010 Drugi rok rejsu zakonczony. Czapa wyplynal z Murter 7-go Maja 2010. Punkt docelowy Warszawa. Po samotnym przeplynieciu Atlantyku w 2009 Czapa dotarl do Bratyslawy (morze Srodziemne, Czarne, Dunaj). Dzis (1 wrzesnia) Czapa bedzi wyciagal jacht w BRATYSLAWIE i przetranportowaL na Mazury. W przyszlyem roku Francja, zamki nad Loara.

TRASA REJSU 2009 - 2010 FLORIDA- CHORWACJA-BRATYSLAWA


1 wrzesine, Czapa w Bratyslawie, Jacht bedze dzis wyciagniety z Dunaju i pojedzie na Mazury

9 sierpien. Stas dotarl do Belgradu. Jutro ruszaja w strone Budapesztu

31 Lipie. Jutro start powstania w Wwie a Czapa jeszcze w Belgradzie. Czeka w Shark Marina na Stasia ktory przyjedzie 8 go sierpnia wieczorm.



28 lipiec, Czapa czeka w Belgradzie na Stasia. Stas planuje wyjazd na 8 go sierpnia. Krystow planuje dolaczyc do Stasia.

24 Lipiec, Czap dzis jest w BELGRADZIE
Tak… tak. Już Belgrad. Ma za soba pierwsze samotne proby kladzenia i stawiania masztu w pojedyke. Jak sie okazalo nie jest to latwe w pojedynke. Ujada strasznie, ze ciezka to praca. Wzdycha za zaloga, ale puki co plynie sam. Ma to i dobre skutki, a jakie – sami wiecie. Przeplynal już Iron Gate. Nie było latwo. Miejscami nurt był tragicznie szybki, mimo pobudowanych stopni wodnych i sluz. Zastanawial sie jak to robili inni, przed laty.„Island Lady” miejscami tez prawie stawala w miejscu. Na szczescie Andrzej juz dobrze wie jak wybierac trase, gdzie nurt jest najwolniejszy. Przed Belgradem bedzie musial znowu polozyc maszt. Najprawdopodobniej juz tak pozostanie. Nie ma warunkow – jak na razie- na plyniecie pod zaglami. Moze potem. W pojedynke to istna mordega. Dzien to przewaznie 10 godz. za sterem. Nie ma kto go zmienic. Przy okazji chcialem przekazac wyrazy pelnego uznania Andrzeja dla ostatniego zaloganta-Stanislawa Rembowskiego z New Jersey. Panie Staszku, jezeli Pan mnieczyta, to prosze wiedziec, ze -Andrzej jest pelen uznania dla Pana odwagi i determinacji. Wytrzymal Pan bardzo dzielnie niesprzyjajace warunki. Nikt nie przewidzial, ze przyjda takie upaly i uniemozliwia Panu plywanie. Andrzej doskonale zdawal sobie sprawe, ze dalszy Pana pobyt na jachcie mogl zagrozic Panskiemu zyciu. Prosil abym ta droga przekazal, ze w kazdej chwili, jak tylko beda bardziej sprzyjajace okolicznosci, moze Pan wracac na jacht. Miejsce dla Pana bedzie zawsze. Prosil, abym Pana bardzo serdecznie od niego pozdrowil. Jezeli ktos z czytających ma kontakt e-mailowy na Pana Stanislawa Rembowskiego, to prosze mu przekazacmoj e-mail i prozbe aby sie ze mna skontaktowal. Puki co Andy musi sobie radzic.

22 Libiec, Donji Milanovac
Czapa zlozyl maszt przeszdl przez sluze i maszt postawil. Nie ma rzeczy ktorej Czapa nie jest wstanie przezwyciezyc


Czapa crosses Iron Gate

21 Lipiec, Nov Sip, Druga sluza w SerbjiCzapa musi opuscic maszt. Nie jest to latwo. Zrobi to jutro aby przejsc przez sluze. Posuwa sie szybko, 5 wezlow. Jest dobrej mysli.

20 Lipiec Prahovo, SerbjaCzapa przekroczyl granice Serbji jako pierwszy w historji pod bandera USA

19 Lipiec , Vidin, Bulgaria, jutro juz Serbia
Czapa otrzmal telefon od ambasady USA w Belgradzie ze bedzie to historyczny moment. W historji Serbji bedzie to pierwszy jacht ktory wplynie pod Amerykanska bandera.

Czapa wpadl na mielizne i rozlaczyl sie wal od transmisji, ale sobie z tym poradzil i wrzystko jest w porzadku.

17 Lipiec, Lom, Bulgarja
Za dwa dni Czapa bedzie w Serbji. Przelom Dunajuj "Iron Gate". Najpiekniejsze miejsce w Eoropie (linki ponizej). Czapa zaprasza na swoj jacht. Sa dwa miejsca. Od Iron Gate do Wiednia.

15 Lipiec, Nikopol, Bulgarja
Stas z New Jersy przyjechal do Ruse i zaczal nastepny etap . Jeden Stas zatapil drugiego Stasia. Upal straszny daje mu sie we znaki. Mowi ze moze nie wytrzymac dlugo. Nawet jak wytrzma, to tyleko do 3 ciego sierpnia. Musi wracac.

Dzis trasmisja rozleciala sie na czesci w podobny sposob jak w Horwacji. Bulgarzy maja ja dzis poskladac. W miedzyczasieCzapa poprawil pompe wodna i znalzel gdzie przecieka disel. Przeciek z obiegu powrotnego. To tez naprawione. Wyglada na to ze jutro rusza dalej.

Kto dolaczy do Czapy w Sierpniu ? Super trasa na Sierpien - Budapeszt i Wieden.

6 Lipiec, Ruse, Bulgarja.
Stoja w Ruse na male reperacje. Pompa do wyminay.
Kilka dni temy w Ruminji, ukradziono Stasiowi antyczny rower a Andrzejowi Bulgarska komorke.

Maja pecha. Na Dunaju jest najwyzsza woda od 65 lat. Wszedzie pelno wody,jak mowil Czapa. Rzeka miejscami ma 4 kilometry szerokosci. Sytuacja jest nadzwyczajna. Wysoka woda uszkodzila wiele znakow nawigacyjnych. Co chwila jakac barka siada na mieliznie. Poruszaja się w gore rzeki ze srednia prędkością od 1 do 5 wezlow. Co trzy dni musza tankowac paliwo. Jest troche jachtow niemieckich, ale one jada w dol rzeki na Morze Czarne. Nie moga sie nadziwic, ze Andy ze Stachem pchaja sie w gore. Musza bardzo uwazac na plywajace w rzece rozne „badziewie”. Jest w niej wszystko, od zdechłych krow, do plywających pni. No i to o czym mowilem, a nie chcieli mi Wierzyc. KOMARY! Na szczescie sa tresowane. Tna wieczorem przez jakas godzine. Potem da się wytrzymac. Czapa się specjalnie tym nie przejmuje. Ma po Amazonii dobra szkole. Staszek natomiast stosuje wszelkie dostępne srodki, ktore na niewiele sie zdaja. Miejmy nadzieje, ze nie zjedza ich do konca.

30 Czerwiec, MOLDAWIA. Wielka powodz na Dunaju, chlopcy manewruja miedzy plynacymi palami drzew a czasami playna wsrod lasu zalanego przez rzeke. Playnac lasem maja wolniejszy nurt i poruszaja sie szybcie, czasem 6 wezlow. Nawet gdy stoja przycumowani do jakiejs barki plynce rzeka pale budza ich uderzajac w burty jachtu. Wszystko dziala, przjazni Rumuni i Moldawianie, nie ma problemow. Jutro beda na Ukrainie.

29 Czewiec, 5 mil w glebi Dunaju, Komary tna niesamowicie. Trzebe stac na srodku rzeki aby sie nie dac zjesc zywcem.

28 Czerwiec, Sfantu Gheorghe, delata Dunaju. Andrzje i Stas wplyneli delete Dunaju, biora skrot w Sfantu Gheorghe. Na piatej mili wpakowali sie w sieci wlasnie kiedy rozmawialm ze Stasiem. Rumnuni podniesli wrzask. Mam nadzieje ze sie to dobrze skonczy. Stac powiadziel ze jest twoch malych krzyczacych Rumunow i powinni sobie z nimi dac rade.

26 Czerwiec, Constancjia

25 Czerwiec, MANGALIA
Andrzej i Stas juz w Rumunji w porcie Mangalia. Transmisja dziala super, port tani.

23 Czerwiec, WARNA
Porawiona transmija brzez Bulgarow narazie dziala. Andzrej i Stas planuja jutro wuruszyc w kierunku Dunaju

8 Czerwiec, BOSFOR
Mimo rozdartego grota i uszkodzonej transmisji Czapa wyplynal w nocy do Burgs. To koniec finansowego przesladowania przez Turkow.

1 Czerwiec, DELOS

Andrzej i Stas juz w Turcji, Wiatr super pelny przechyl a flaszka zgubiona w Delos odnalazla sie w kieszeni sztormiaka. Andrzej wie gdzie schowac cenne rzeczy. Bedzie czym celebrowac dzien dziecka.

POGODA NA SRODZIEMNYM
POGODA NA WYSPACH
POGODA NA ADRIATYKU

May 30, MIKONOS

Usterka transmisji usunieta, Czapa i Stas na trasie do Istanbulu a Jan w drodze do Warszawy

Czapa odplywa z Mikonos na Bosfor (Leaving Mikonos)


May 29, MIKONOS


May 28 MIKONOS (Delos)
Dotarlismy do Mikenos (Delos) , Bedziemy tam dwa dni, Janek wylatuje z Mikonos do Wwy w Niedziele (30 Maj rano)

MIKONOS, Czapa sie myje po dwoch tygodniach przerwy


Kolo wyspy IOS, Sail needs repair


IOS (Stas)


SANTORINI, Thira (Czap i Jan)


May 27, PAROS



May 26 SANTORINI


SANTORINI


Santorini


SANTORINI (Jan)




24 Ma 12:50 UT, MILOS,
Wyjechalismy z Pireusu (Cosmas, Olimic Sailing Center) 23 Maja rano, Kithnos (23 Maj), Milos (24). Czapa, Stas i Jan w swietnej formie. Pogoda super ale wiatr slaby.

May 25, Santorini

KYTHNOS 23 MAY (Czapa)


23 Maj, KYTHNOS (Jan)


Kythnos (Stas)
MILOS 24 Maj, z tad pochodzi Venus z Millo (Jan)



MILOS (Jan)


MILOS
22 Maj, PIREUS, Olimpic Center


CHORWACJA



18 Maj 2010, 1:00 GMT. KORFU. Rozmawialem z Czapa. Jest na Korfu po ciezkiej walce z morzem. Planuje dzien przerwy na droben naprawy.

17 Maj 2010. Po zatankowaniu paliwa w Dubrovniku popłyneli do Cavtatu. Nie zatrzymali sie w Zatoce Ticha. Postawili jacht w drugiej zatoce, na wprost Kapitanatu portu Cavtat. Zakupy, formalności związane z opuszczeniem wod terytorialnych Chorwacji, porzadki na lodzi – zajely czas az do popołudnia. Tymczasem Jugo (wiatr z kierunkow od SE do SW) na otwartym Adriatyku przyjeło postac gale. Wialo w porywach do ponad 30w z S. Po poludniu wiatr sie obrocil na SW i wysoka fala zaczela wchodzic do zatoki. Pomimo wylozonych wszystkich odbijaczy jacht tłukł sie niemiłosiernie o betonowe nabrzeże. W koncu urwalo knage. Andrzej zdecydowal, ze w takich warunkach nie ma co stac i kolo 1800 (15.5.2010) wyruszyli do Grecji. Wiatr natomiast obrocil sie wieczorem prawie na Zachod i osłabł do 20w. Morze tez „siadlo”. Dzisiaj, 17.5.2010, godz. 1000, sa już poza ciesnina Otranto i zbliżaja sie do Korfu (Kerkyra). Wieje z W 2-3 B (5-10w). Morze spokojne. Planuja zatrzymac się na noc w marinie Gouvia. Wszystko bedzie zlezało od tego, o ktorej tam dotra i ile kosztuje postoj. Biora tez pod uwage plynac dalej . Maja sprzyjajacy wiatr, a do Aten jeszcze kawal drogi. Na 22.5.2010 chca być koniecznie w Pireusie, w marinie Kalamaki. Pozdrowienia dla wszystkich sympatykow od dzielnych zeglarzy. Bogdan. :)

14 Maj, 2010, OD BOGDANA A good spirit of great adventure welcomes.
Kolejna relacja z pokladu "Island Lady" from Island Lake.
Nie zatrzymali sie na Korczuli. Poplyneli w noc do Dubrownika, bo się im
dobrze plynelo.

13 Maj 2010. 4:00 UT: Kolejna relacja z pokladu "Island Lady". Havr

11 May 2010 14:05 UT, Czapa czeka na reperacje miecza w Hvar. Pogoda trudna i probelm z mieczem. Miecz nie che sie schowac. Czapa wezwal na pomoc nurka. Spodziewa sie wyplynac jutro rano z Hvar

Meldunek od Bogdana
9 Ma 2010j:Nasi dzielni zeglarze dotarli dzisiaj o 2050 do miejscowosci Hvar na

wyspie Hvar.
Hvar

7 Maj. 2010. 2115

Wyplyneli! Skonczyl sie sztorm na Adriatyku i dzisiaj - zapamietac ta
date, 7.5.2010 - Andrzej i Staszek wyplyneli. Na lodzi wszystko w
porzadku. Silnik chodzi jak zegarek. Nawet dali rade alternatorowi.
Skapitulowal i jak na razie pracuje dobrze. Wiatry przeciwnie ale nie za
silne. Jutro zamierzaja dotrzec do Splitu. Zdrowi, humory dopisuja. Na noc
staneli w jednej z zatok Zirje Island. Pozdrawiaja wszystkich przyjaciol i
sympatyków eskapad
Maj 2010 Czapa w Murter


MURTER Czapa i Wojtek

MURTER Staszek



2009: Samotny rejs Andrzeja Czapiewskiego. Wyjazd z Indian Town, Florida (28.06.09). 1szy stop Bermuda (05.06.09). 2gi stop Azory (Horta, 02.07.09). 3ci stop Portugalia (Sagres, 04.08.09), 4ty-Chorwacja (Dubrownik, 23.09.9).


Nagroda 2009 magazynu sportów wodnych „ŻAGLE” (1/1/2010)


Andrzej Czapiewski, za transatlantycki rejs samotny na 8,5 metrowym balastowo-mieczowym jachcie „Island Lady”, prowadzący z Ponta Gorda na Florydzie, poprzez Bermudy, Wyspy Azorskie i Gibraltar do portu Muter w Chorwacji. Podczas rejsu odbytego między 18 maja a 14 października 2009 roku, „Island Lady” przepłynęła 6088 Mm.
Podroz przez Atlantyk rozpoczela sie 28 Maja, 2009 o godzinie 7:00 rano. Zakonczyla 4 siepnia o 20:19 w Sagres w Portugalji. Koncowa faza 2009 to Sycylia, Chorwacja zakonczona w Dubrowniku/Cavtat 23.09.09 o 22:15.

2010: Chorwacja- Grecja-Morze Czarne-Dunaj-Ren-Berlin-Warszawa

*********************************************************************
Artykul ponizej moze byc uzyty do publikacji
*********************************************************************
Andrzej Czapiewski (Czapa) , Samotny rejs przez Atlantyk"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj."

Te slowa Marka Twaina od dawna znal Andrzej " Czapa" Czapiewski, polski inzynier, czlonek Josph Conrad Yacht Club zyjacy na przedmiesciach Chicago w Island Lake, Illnois. Po przejsciu na emeryture postanowil samotnie przeplynac Atlantyk. Mial skromne fundusze i ambitny plan; przeplynac Atlantyk w 2009, a rok pozniej kontynuowac samotny rejs przez Morze Srodziemne, Morze Czarne i europejskie rzeki i kanaly az do Warszawy. Andrzej urodzil sie Warszewie w drugim tygodniu Powstania Warszwskiego i na rocznice powstania a takze swoje urodziny chce dotrzec do Warszawy.


Zegluga do Warszawy po wodnych drogach srodladowych limitowala wybor jachtu. Z uwagi na niewielka glebokosc rzek i kanalow, taki jacht musi miec male zanuzenie, ale jednoczesnie musial sie nadawac do przekroczenia Atlantyku. To jednak znacznie zwieksza niebezpieczenstwo przeprawy przez Atlantyk gdyz taki jacht ma mniejsza "dzielnosc" morska niz jachty z wiekszym zanuzeniem. Andrzej podejmuje to ryzyko i za cale oszczednosci (ktorych w USA w kryzysie niewiel zostalo) kupuje maly, dwudziestoletni jacht. Jest to jacht o zmiennym zanurzeniu, bez stalego kila ale z wysuwanym mieczem, ktory jak noz scyzoryka bedzie sie chowac do kabluba jachtu podczs zeglugi po plytkich wodach, np po Wisle do Warszawy.

Andrzej należy do takich ludzi, co to już kawałek Świata (żeglarskiego) widzieli. Zeglowal w Peru po Titicaca, opływane wszystkie „lejki” amerykańskie. Na Bahamas mial szkołe nurkowania, którą prowadził z pokładu własnego jachtu Morgan 41’. Potem Ekwador, Belize i „nurki” na niemal wszystkich „perłach Karaibów”. Wreszcie rok 1996 i nietuzinkowa wyprawa z Miami przez Kariby do Caracas, dalej w górę rzeki Orinoco, aż do Rio Negro. Potem Amazonką do Manaos i w dół do Belem. Nastepnie przez Atlantyk, na Trinidad i powrót do Miami. Rok i jeden dzień na McGregorze 26’ z Kaziem Kwasiborskim.

W tym roku "Czapa" przeplynal Atlantyk na jachcie „Island Lady“ ( Island Packet 26’-8,5m, balastowo-mieczowy). Wyplynal z Indian Town na Florydzie 28 Maja, a w Sagres w Portugalii stawił się 5 Sierpnia. Razem 70 dni, z tego 24 dni wykłócania się z robotnikam aby zrobic konieczne naprawy jachtu, a samego płynięcia 46 dni. Płynął przez Bermudy (St.George) i Azory (Horta na Faial). Przez te 46 dni przepłynął łącznie 3832 Mil Morskich. To Atlantyk. Nastepnie z portu Sagres w Portugali, przez Gibraltar(29.08), Malagę (31.08), Cartagenę (2.09) Palermo (20.09), cieśninę Messyńską, Otranto (22.09), dotarl do Cavtat obok Dubrownika (23.09) w Chorwacji. Razem: 1934 Mm.

Na tak ambitnej trasie, samotnie na jachcie nie pierwszwej mlodosci nie trudno o przygody. W tydzien po opuszczeniu Florydy okolo polnocy intuicja zeglarska budzi Andzreja z dwudziesto minutowej drzemki. Przed nim olbrzymi statek handlowy. Rakiety ostrzegawcze ida w gore. Andrzej cudem unika kolizji.

Kilka dni po opuszczniu Bermudy dno jachtu silne uderzylo o cos duzego, plywajacego tuz pod powierzchnia oceanu. Jacht traci swoja sterownosc. Cos stalo sie z mieczem? Za chwile woda w kabinie. Od tej pory przez nastepne 20 dni Czapa bedzie musila pomagac pompie wodnej i wylewac kilka wiader wody dziennie. Dopiero na Azorach gdy jacht zostal wyciagniety na load widzi co sie stalo. Caly miecz uciety jak brzytwa. Prawdobodobnie bylo to uderzenia w tonacy kontener lub jakis pien drzewa.

Po dotarciu do Europy i trudnym przejsciu przez Gibralar (wiatr do 40 mil na godzine) Czapa dostaje sie w sztorm i traci oba zagle. Ma jeszcz 7 dni do Sycyli do ktorej musi plynac na silniku. Po czterech dniach brakuje paliwa, zaczyna wzywac o pomoc. W niewielkiej odleglosci mija go tankowiec ktory poczatkowo ignoruje wezwania. Po pewnym czasie zmienia kurs i idzie z pomoca. Z kilku pietrowej wyskosci marynarze zrzucaje kilka pojemnikow z ropa. Przez nastepne kilka godzin Czapa bedzie wylawial dryfujace pojemniki. Teraz starczy mu ropy aby dotrzec do Sycylji i wyreperowac podarte zagle.

We wrzesniu Andzrej dociera do Chorwacji gdzie jacht zostawia na zieme. Trzeba go bedzie przygotwac na przyszly rok na dluga droge do Warszawy. Przede wszystkim musi wymienic maszt aby mozna go bylo skladac plynac pod mostami po euoropjskich rzekach i kanalach.

Wszyscy czakamy na wiesci w 2010 i powitanie w Sierpniu w Warszawie. Pomyslnych wiatrow i stope wody pod kilem.

Zdjecia i relacje z tej wyprawy mozna ogladac na stronie iternetowej http://mepjawor.blogspot.com/

********************************************************************************
*********************************************************************************
Andrzej należy do takich, co to już kawałek Świata (żeglarskiego) widzieli. Peru, Titicaca. Opływane wszystkie „lejki” amerykańskie. Bahamy, szkoła nurkowania, którą prowadził z pokładu własnego Morgana 41’. Ekwador, Belize i „nurki” na niemal wszystkich „perłach Karaibów”. Wreszcie rok 1996 i nietuzinkowa wyprawa z Miami przez Kariby. do Caracas, dalej w górę Orinoco, aż do Rio Negro. Potem Amazonką do Manaos i w dół do Belem. Dalej Atlantyk, Trinidad i powrót do Miami. Rok i jeden dzień na McGregorze 26’ z Kaziem Kwasiborskim.


Teraz wypłynął na jachcie „Island Lady“ ( Island Packet 26’-8,5m, balastowo-mieczowy) z Indian Town na Florydzie 28.05.2009, a w Sagres w Portugalii stawił się 5.08.2009. Do kupy 70 dni, z czego 24 dni wykłócania się z robotnikami, a samego płynięcia 46 dni. Przez te 46 dni przepłynął łącznie 3832 Mm. To Atlantyk. Z Sagres, przez Lagos (5.08), Gibraltar(29.08), Malagę (31.08), Cartagenę (2.09) Palermo (20.09), cieśninę messyńską, Otranto (22.09), do Cavtat (23.09) w Chorwacji. Razem: 1934 Mm. Płynął przez Bermudy (St.George) i Azory (Horta na Faial).

Inni o Czapie 1
Z OSTATNIEJ CHWILI!!!

23.09.2009, 22:15.
Dzisiaj, 23.09.2009, o godz. 22:15 Andrzej rzucil kotwice w Cavtat, w Chorwacji.
Zeglarz i jacht maja sie dobrze. Po dokonaniu formalnosci poplynie na N.

Prawdopodobnie jacht bedzie zimowal na Murterze.


WIWAT CZAPA !!! To jest zakonczenie rejsu-CZAPA 2009.

Czekamy na CZAPA 2010 ktory ma zakonczyc sie w Warszawie.

WIELKIE DZIEKI DLA OFIARODAWCOW A SZCZEGOLNIE ZA POMOC

W CZASIE REJSU PROWADZONA PRZEZ KAZIKA I BOGDANA.
22.09.2009 03:18 LT. Nie zamieszczaj mojego poprzedniego maila (tresc ponizej) ani fotki na swojej stronie. Nic nie ma w tresci. Rozmawialem z nim i przygotuje troche lepsze informacje. Bede mial tez pare zdjac.
Andrzej dotarl do mariny Maria Di Leuca na "piecie wloskiego buta". Jest niezle zmordowany. Namowilem go, aby odpoczal i porzadnie sie wyspal przed przejsciem Adriatyku do Dubrovnika. Dotychczas noc, dzien, noc dzien i krotkie drzemki. Dzisiaj rano wszedl w ogon nizu gdzie burza gonila burze. Mowil mi, ze dwie byly calkiem niezle z szkwalami do 45 wezlow. "Robota glupiego", bo albo cisza, albo duje jak diabli. Zagle zwiniete, a motor jeczy z wysilku. Odpocznie (Czapa) i rano na Otranto. Za latarnia prosto na Dubrovnik.Pomyslnych wiatrow i stopy mu wody pod kilem zyczyc trzeba. Nastepny kontakt to Dubrovnik.

18.09.2009
, 21:35 LT, Czapa przekroczyl ciesnine Mesynska i gna bezposrednio do Dubrownika. Moze dotrze na 22.09.

15.09.2009 Palermo. U Alexa w jego przystani. Dwa jachty Island Lady i Freedom da sie odnalezc na zdjeciu ale trzeba poszukac.


Czapa i Jan w Cefalu na Sycylji


16.09.2009; Termini, Po niezwyklym sztormie (50Kn) zawineli do Termini. Po nocnej walce jak zacumawac trzeba bylo wyjsc z portu. Jedyna droga jak na zdjeciu, trzeba sforsowac kraty.


Czapa opowiada jak na srodku moza Srodziemnego gdy zabraklo mu ropy zrzucano mu ja z dziesieciopietrowego tankowsca w karnistrach. i jakich sztuk musial dokonac aby przy duzej fali te karnistry wylowic.


Czapa daje wywiad dla Sycylijskiej prasy. Tu mowi jak w okolicach Horty nagle jego Island Lady uniosla sie w powietrze i zawisla tak na pewien czas. Prawdopodobnie jakis olbrzymi walen wziol ja sobie na grzbiet, uniosl i po pewnym czasie spokojnie polozyl na wodzie.


Przed Dubrownikiem trzeba sie ogolic. Do takiej brody to i trzech fachowcow za malo

Taormina


19.09.2009. 12:30 LT. Andrzej na Warszawskiej starowce rozmawia z Czapa wlasnie gdy Czapa mija koniec wloskiego buta. Stara sie ustalic ile jeszcze ma stracic aby Czapa dotartl do celu. Do Warszawy dluga droga.

WIATRY I POGODA NA SYCYLJI

DONACJE:
Donacje przed wyjazdem z USA: Teresa ($1000), Les($300), from Marta's friends during graduation party ($980), Polmot ($70), inni ($ 550).

Potrzebna dalsza pomoc na remont jachtu (potrzebne nowe zagle, Czapa lata dziury w zaglu grota na srodku Srodziemenego). Po zakonczonym remoncie w Lagos (29.08.2009) zaplacono ~$8900 aby mogl ruszyc dalej. Autopilot, instalacja elektryczna, baterie, alternator, i wiele innych. Przyjaciele zalozyli cala sume z mysla ze dalsi ofiarodawcy pomoga pozniej.

Donacje po dotarciu do Europy: inni (Iridium minuty = $ 580). Na remont jachtu zebrano $4760, brakuje $4130 (1900+2240). Ofiarodawcy: AG ($2000), Lolek ($300), IG ($500), EK ($200), LR($200), SH($100), JFF ($50), WH (50), JC ($50), Law office of MJW($200). JCYC-Chicago memebers=$760 (JB+$350, JZ=$100, ACz=$250,Sz=$200, WN=$100 , inni).

IV ETAP - DROGA DO SPLITU, (Sagres, Lagos, Malaga, Tramani, Palermo, Messina, Dubrownik, Split)
Start 27.08.2009 - planwany koniec 20.09.2009


LAGOS spotkanie z Freedom



POGODA NA SRODZIEMNYM

21.09.2009 13:30 LT Od Bogdana
Nie pisalem, bo robil to Janek. Od momentu jak Andrzej opuscil Messyne nie bylo od nie wiadomosci.

Dopiero w niedziele sie odezwal. Warunki pogodowe slabe. Z powodu oszczednosci staral sie plynac na zaglach. W niedziele juz puscil motorek.Jedzie tuz pod brzegami "wloskiego buta". Jego aktualna pozycja:
N 39 05; E 017 18 na godz. 0735 LT
Na razie nie zanosi sie na wiatr. Jutro troche mu podmucha z SE. Spieszy sie bo od piatku w ciesninie Otranto (wejscie na Adriatyk)moze napotkac przeciwne wiatry. Z lodka OK.


16.09.2009, 11:05 LT (sroda)
Czapa i Janek wyplyneli z Palermo aby dotrzec do Cefalu. Wiatr zmienil sie na poludniwy i przywalilo Schirocco 35 wezlow. Musielismy ratowac sie w Termini Imereze (37.59, 013.42). Czapa chcial wyplynac z rana (16.08) i sprobowal przy wietrz 40 wezlow ale musial sie cofnac. A wiec siedzimy w Termini. Z nudow Czapa poszedl do sycylijskiego fryzjera i jest zrobiony na bostwo.

13.09.2009 21:05 LT, Czapa wplynal do Palermo is doczepil sie w porcie handlowym do jakiegos statku. Tu przenocuje. Freedom stoi w innej marinie. Jutro sie spotkaja. W poniedzialek (14.09) Czapa planuje zrobic niezbedne naparwy; regulacja nawigatora, uszkodzona wanta, grot, etc. Planowane wyplyniecie z Palermo w kierunku Messiny jest na wtorek 15.09 a w Dubrowniku Czapa moze byc tydzien pozniej (wtorek, 22.09). Janek ma spotkac sie z Czapa w poniedzialek (leci z Wwy do Paleremo, ma byc w Palermo 19:40)

13.09.2009 10:05 LT, Czapa wyplywa z Trapani i plynie to Palermo (~ 60 Nm). Tam spotka sie z Freedom i zrobi niezbedne naparwy, regulacja nawigatora, uszkodzona wanta, grot, etc. Planwane wyplynicie z Palermo do Messiny wtorek 15.09.

13.09.2009
10:05 LT, Czap wyplywa z Trapani i plynie to Palermo (~ 60 Nm). Tam sptka sie z Freedom i zrobi niezbedne naparwy, regulacja nawigatora, wanta, grot. Planwane wyplynicie z Palermo do Messiny Wtorek 15.09.

12.09.2009, 10: 32 LT, DZIS CZAPA DOTARL NA SYCYLJE (TRAPANI) po ciezkiej walce z morzem sztorm spowodowal zniszczenia jachtu. Grot uszkodzony, wanta prawie urwana, Island Lady plynie tylko na foku i genui. Wiele innych uszkodzen, ale da sie plynac. Czapa musi oddetchnac kilka dni na Sycylji. Dubrowink planowany na 22.09.2009 (wtorek). Janke ma spotkac sie z Czapa w poniedzialek (14.09) . Trzeba miec nadzieje ze Islan Lady nie bedzie wyciagana z wody. Ostanio w Lagos trwalo to 3 tygodnie.

12.09.2009, 10: 32 LT, DZIS CZAPA DOTARL NA SYCYLJE (TRIPANI) po ciezkiej walce z morzem. Storm i zniszczenia jachtu. Grot uszkodony plynie tylko na foku i genui. Wiele innych uszkodzen, ale da sie plynoc. Musi oddetchnoc kilka dni na Syscylji. Dubrowink planowany na 22.09.2009
12.09.2009 Od Andrzeja Witam!

Rozmowa  tel z Czapą 12/09/2009 godz 1130 CET - Central European Time,

(1030  GMT),  poz  37  59'  N, 012 06' E, wpływa do portu Trapani na

Sycylia, kondycja Czapy bardzo dobra, żagle sfatygowane, następny port
prawdopodobnie Palermo.

Czapa Wszystkich gorąco pozdrawia !!!!!!!
09.09.2009 Od AndrzejGasiorka (ostatni kontakt z Czapa z poniedzilku 07.09 21.30
Witam!
Wiadomość tel od zaprzyjaźnionego jachtu s/y Freedom z dnia 09/09 godz.2230:
- spotkanie dnia 06/09 godz. 1838 na pozycji 37 26' N, 003 56' E, Czapa dostał trochę paliwa,
jest w dobrej formie w przeciwieństwie do wytrzepanych żagli,
- kontakt tel. Czapy z s/y Freedom dnia 07/09 godz. 2130 podana
pozycja 37 30'N, 005 32'E wiatry z E.
Prognoza na najbliższe dni - wiatry umiarkowane północne.
Do Palermo kilka dni.
Pozdrawiam,
Andrzej Gasiorek
a.gasiorek@asterias.pl

08.09.2009 Juz 8 dni nie ma wiadomosci od Czapy ale z mapy pogody nie wyglada za dobrze. Silny wiatr w nos 20-25 ENE. Tymczasem Terasa zalatwila czesci do pompy wodnej w Chicago. Janek zabierze do Palermo. Ale czy Czapa doplynie do Palermo na 10 tego.

01.09.2009
Ostatnia pozycja N 37 03, E 001 43, Minal już Cabo de Gata, przyladek za Almeria, Hiszpania.
31.08.2009 Czapa nie czekal na leprza pogode przeplynal Gibralar i dotarl do Malagi. Opuscil Malege 31.08.2009 14.15 LT plynie prosto na Palermo
29.08.2009 Od wczoraj Czapa na kotwicy w Tarifa 20 mil do Gibraltaru. Nie wychodzi na lad tylko stoi na kotwicy. Wiatr 20- 25 ENE , bedzie ciezko plynac dalej. Plan wyplyniecia z Tarifa 1.09.09 . Trzeba poczekac az bedzie mniej wialo. Ale mozna umrzec z nudow tak kolysac sie na kotwicy. Moze Czapa peknie i ruszy z wiatrem w nos. Zobacz pogode na srodziemnym powyzej. Kto radzi plynac w takich warunkach ?

OD BOGDANA02.09.2009 Ostatnia wiadomosc od Andrzeja.
Dzisiaj nad ranem Andy przekroczyl poludnik "0". Tym samym przeszedl na polkule wschodnia. Pozycja na godz. 07.15 LT
N 37 25', E 000.49'
Telepie sie na fali w oczekiwaniu na wiatr, ktory ma sie pojawic kolo 12.00. Po poludniu obiera kurs 90 deg.
Prosto na Sycylie. To ostatnie dni dobrej pogody.
Od soboty juz powieje mocniej, do 25 wezlow z NE.
Trzymajmy kciuki za naszego samotnika.
Pozdrawiam

01.09.2009 :
Witam. To ja , Wasz dobry duch, przedluzenie Czapy.
Rozmawialem z nim chyba ostatni raz. Minal już Cabo de Gata, przyladek za Almeria, Hiszpania. Aktualna pozycja N 37 03, E 001 43. To na godz. 20.10 LT. Mala korekta trasy. Od Cabo de Gata nie plynie prosto na E w kierunku Sycylii, ale podejdzie na N, az do 38 rownoleznika. To z powodu odkretki wiatru. Da mu to potem, po minieciu trawersu Majorki, możliwość zejścia pod brzeg Afryki ( przy wiatrach z NNE nadchodzących z Marsylii) nie tracac wiele na wysokości. Do wtorku, 8.09.2009 będzie miał dosc korzystne wiatry, choc silne. Poradzi sobie z tym. Potem zobaczymy. Pozostanie mu do Sycylii najwyżej jakies 300 – 400 Nm.
W glosie dalo się wyczuc smutek. Tak jakby zdawal sobie sprawe, ze przez najbliższe 10 – 15 dni nie będzie z kim pogadac. Ostatnio miał towarzystwo s/y Freedom. Teraz jedynie VHF i mijane statki.
Z lodka nie ma klopotów. Przynajmniej tyle. Trzymajmy kciuki. Mediterranee Sea to nie Atlantyk. Przekonal się o tym w ciesninie Gibraltarskiej.
Pozdrawiam Wszystkich Przyjaciol.
31.08.2009 Witam wszystkich. Czapa sie znalazl. W Fuengirola, w Hiszpani. Tak jak przypuszczalem - nie wytrzymal i pojechal pod wiatr i fale. Jak sam stwierdzil byl to najtrudniejszy kawalek podczas calej wyprawy. Przeciwny wiatr z E o sile 25 i wiecej knot's oraz strome fale, upierdliwe i meczace, nie takie jak na Atlantyku, daly sie mu dobrze we znaki. Kilka godzin forsowal "Wrota Herkulesa". Dzisiaj sie z tego smieje, a najwieksza ma radosc z nieumawianego spotkania w Fuengirola z s/y Freedom. Zaszedl tam po paliwo. Oni tez ?!
W zwiazku z sytuacja pogodowa ustalilismy, ze nie ma co sie krecic po okolicy i Andrzej zdecydowal sie na trawerade Srodziemnego Morza. Od wtorku wieczor, przez 3-4 dni powinien miec silne wiatry z W (20-25 kt), potem z N. To pozwoli mu dotrzec do Sycylii w miare szybko. Najgorsze, ze nie bedzie z nim lacznosci przez co najmniej 10 dni. Zaproponowalem mu, aby wywolywal przez VHF mijane statki. Jak sie ktorys odezwie to moze poprosc o przekazanie wiadomosci na mojego e-maila lub telefon. Samotny zeglarz wsrod ludzi morza zawsze budzil szacunek, przynajmniej za moich, marynarskich czasow.
Badzmy wszyscy dobrej mysli. Czapa sobie poradzi.
31.08.2009 Czesc.To dobrze. Teraz kontakt z Czapa jest sporadyczny i przypadkowy. Dzisiaj dostalem wiadomosc od Boguslawa Gasiorka, brata Andrzeja.Prosi aby zamiescic na stronie male postscriptum do ostatniej wiadomosci.
Oto jedo tresc:

P.S.
Zaloga s/y FREEDOM to nie tak zupelnie przypadkowi ludzie. Kapitanem jest Wojtek Marcinowski, bardzo doswiadczony i przesympatyczny zeglarz a drugi to licealista Mirek Gasiorek."Freedom" jest w rejsie z Gdyni do Patras.
Podobno wraz z Czapą cała trojka
przypadla sobie bardzo do gustu.

Wojtek i Mirek pochodza z Tarnowa, najbardziej zeglarskiego miasta gor gdzie siedzibe ma firma Asterias prowadzona przez braci Gasiorkow. Na s/y "Asterias" Andrzej Gasiorek w latach studenckich oplynał swiat.
Przyjazn z Czapa datujemy od czasu pobytu w Stanach i wzruszajacym bylo dla nas, ze doszlo do tak wyjatkowego spotkania Polakow na krancu Europy.
Andrzej! do zobaczenia w Polsce.
OSTATNI WIADOMOSCI!
Znow spotkanie "Freedom" i "Lady Island"! Tym razem przypadkowe w Fuengirola przy tankowaniu paliwa. Dzisiaj, o godz. 0100 Andrzej prosil o przekazanie wiadomosci, ze wszystko OK tylko nawalil telefon i nie moze kupic na 12V. Dalsze plany bez zmian. Po powrocie Mirka do kraju - przylatuje z Malagi jutro - postaram sie wrzucic zdjecia.

pozdrowienia Boguslaw Gasiorek

27.08.2009. Po 24 dniach pobytu w Lagos Andrzej wyplynal dnia 27.08.2009 o godz 0930 w kierunku Gibraltaru w towarzystwie polskiego jachtu s/y Freedom.
Pierwszy meldunek otrzymalem tego samego dnia o 20.10. Podal mi pozycje N36 47 i W 007 46 . Island Lady plynela pod pelnymi zaglami z szybkoscia 6 w 1,5 kbl za jachtem Freedom. Bylo juz po zachodzie Slonca. Andrzej był wyraznie wruszony. Prosil abym podziekowal wszystkim przyjaciolom, ktorzy go nie opuscili i w najtrudniejszych chwilach pomogli i wsparli finansowo. Bez ich pomocy rejs moglby sie załamac, a z pewnoscia odwlec w czasie. Prosil, aby wszyscy czuli sie wspoltworcami jego sukcesu… „Przekaz Im moje osobiste podziekowanie… Obojetnie kiedy, obojetnie gdzie – zawsze maja miejsce na moim jachcie. Jeszcze raz Wszystkim bardzo dziekuje. Wszystkim razem i kazdemu z osobna”. Janek, zamiesc prosze ten e-mail na prowadzonej przez Ciebie stronie. Niech sie wszyscy o tym dowiedza. Ja rowniez dolaczam sie do tych podziekowan. Nastepna wiadomosc jutro rano. Powinien mijac Cadiz.
Pozdrawiam
Bogdan


26.08.2009 Island Laly juz na wodzie. Wielbiciele morskich przugod zaplacili rachunek za remont w Lagos akonto przyszlych ofiarodawcow. Czapa wyplywa jutro 27.08 w kierunku Gibratary w towarzystwie drugiego polskieg jachtu "Freedom".

24.08.2009 Czapa czuje sie dobrze ale Island Lady w dalszym ciagu nie. Wszytkie czesci sa na miejscu ale trzeba jeszcze podregulwac. Potrzebny fachowiec. Po remoncie Czapa ma wyplynac na Sycylje 26-tego sierpnia. W Palermo ma zawitac kolo 10 tego wrzesnia i w Splicie ma byc na 18 tego. Jacht ma zostac na zieme w Chorwacji albo w Grecji.

III ETAP 04.08.2009 SKOK PRZEZ ATLANTYK ZAKONCZONY, CZAPA DOTARL DO SAGRES W PORTUGALJI. TERAZ ROBI REMONT JACHTU W LAGOS.

ATLANTYCKA TRASA CZAPY 28.05.2009-04.08.2009



SAGRES 04.08.2009


LAGOS 05.08.2009


ISLAND LADY W LAGOS CZEKA NA DONACJE

11.08.2009 Remont w trakcie, maly progres, instalacje elektryczna nie gotowa
07.08.2009 Remont w trakcie prewidywane zakonczenie i start na Gibraltar 14.08.2009.
05.08.2009 Czapa dotarl dzis do Lagos. Jacht wyciagniety z wody. Remont sie zacznie jutro: przeciek, miecz, autopilot, instalacja elektryczna.

04.08.2009, N36.53 W10.04 WIATR N15
02.08.2009, N37.03 W014.13, 05:29 LT
01.08.2009. N37.00 W016.13
31.07.2009, N37.01 W018.04
30.07.2009, N36.55 W019.23 , S-5
29.07.2009, N36.50 W019.49 1428 LT
27.07.2009, N36.48 W023.19 z Pn 10:52.
OD BOGDANA
05.08.2009 Andy ze szczescia az promieniuje.”Zrobil to, pokonal Atlantyk”. Odespal co się dalo odespac, rano podreperowal sie jajecznica ze swierzym chlebkiem i poplynal do Lagos. W chwili jak to pisze (1800 LT) jest juz na miejscu. „Lady Island” na brzegu, schnie, bo trzeba poprawic to co spieprzyli partacze w Horta . Czeka tez na autopilota, a raczej na wycene, ile za niego beda chciec. Do soboty ma czas. W sobote i niedziele bedzie w ciesninie Gibraltarskiej bez wiatru – jeszcze moze sie przecisnac na Srodziemne. Poniedzialek i dalej juz nic nie będzie z tego. Zacznie wiac ze Wschodu i to niezle, 25-30kt.
04.08.2009 Z nieukrywana radoscia informuje, ze dzis, 4.08.2009 o godz. 08:19 PM czasu miejscowego, Andy przycumowal do jakiegos kutra w Sagres w Portugalii. Tym samym dokonal trzyetapowego, samotnego przejscia Atlantyku.
Z wielka duma oznajmil mi, ze przepłynął Atlantyk samotnie na 26’ jachcie.
Ostatni, III etap z Horty na wyspie Faial do Sagres w Portugalii zajal mu 14 dni i 13 godz. Pokonal dystans 1006 NM ze średnim przebiegiem 71,8 NM/dobe. Byloby szybciej, gdyby nie slabe wiatry w polowie trasy.
Niestety nie będzie komu powitac Czape papieroskiem i „drynkiem”. Janusz „Zbieraj” jest w Polsce. Jego „Jasnie Pan” i tak ominalby pewnie Sagres. Tam za Malo miejsca dla jego lodzi. Podejscie Andrzej miał trudne, pod 25 wezlowy, polnocny wiatr. Zmordowalo go to strasznie. Wlasnie przed chwila poszedł po papieroska i flaszke portugalskiego wina.
Co dalej … pewnie tylko Czapa wie.
Nam nie pozostaje nic innego jak otworzyc ulubione dzwiczki naszego barku, nalac głębszego „drynka” i golnac koniecznie za zdrowie wsplolnego kolegi i przyjaciela i za kawal dobrej, zeglarskiej roboty. Zgodnie z regulaminem Kazia, dzisiaj jest wtorek, a wiec wypijemy również „za tych co na morzu”.
W Poniedzialek: Za nasza lajbe kochana, We wtorek: Za tych co na morzu, W srode: Za nas samych, W czwartek: Za stary dobry port, W piatek: Za burzliwe morze, W sobote: Za zony i kochanki ( oby sie nigdy nie spotkaly!), W niedziele: Za nieobecnych przyjaciol ( I przyjaciolki !).
Wypijaj toasty zgodnie z regulaminem !!!!!! Kaziu, stary zejman paru oceanow.
04.08.2009: Ostatnia wiadomość: N36.53 W10.04 WIATR N15 BENDE STAC W SAGRES
Dobry wiatr, dobry przebieg. Ostatnie 24 godz – 105 mil. Pozostalo od podanej pozycji 54 mile. Poniewaz wieje 15 kt., to na wieczor rzuci kotwe w zatoce, w Sagres. Czekam na wiesci od „samotnika”.
02.08.2009 Pozostalo jakies 250NM. Czuc już prawie lad. Od trazu lepiej bo troche powialo. Teraz już poleci. Spadziewam się wiatrow z N ok.15kt. Mysle ze wtorek będzie aktualny. Andrzej na razie nie planuje kiedy to nastapi.

01.08.2009 SMS od Czapy POZ N37.00 W016.13 LADY MORZE PLYNAC NA 1 METR GLEBOKIE WODZIE 6 KNOT MAM DOKLADNA MAPE PO 2 DNIAH W CISZY I MOTORKU NARESZCIE 2 PRZEDNIE SIWKH W GALOPIE 6-S KNOT TEN TRZECI NAISILNIEISZY GOTOWY DO JECHANKI LADY PLYWA DUMNIE NIE NIE POZWALA PONIEWIERAC SIE FALA RAZEM SZYBUJEMY NA SPOTKANIE Z PRZYJACIULMI
31.07.2009 Ostatnie 24h to przepłyniete 62NM. Dalej slabo wieje i bedzie wialo slabo.Przez najbliższe 2 dni nie zanosi sie na zmiane pogody. Andrzej już snuje ladowe plany. Wrota Herkulesa niedaleko. Na Srodziemnym nie będzie już tak nudno.
30.07.2009 Tak jak przewidywalem.Wiatru nie ma albo jest slaby. Andrzejowi pozostalo ok.500NM. Ostatnie 15 godz. to ledwie 30NM. Dzis w nocy i jutro troche powieje. Niestety, od soboty znowu zanosi sie na marny wiatr. WIATR SLABY LADY SAMOSTEROWNA
29.07.2009 Andrzejowi pozostalo do Sagres w Portugalii 520NM. Duzo to i Malo. Duzo bo slabe wiatry, ale jakby przywialo to gora 5 dni. Na razie morduje sie z uciazliwym przeciekiem osi miecza. Zmienne i slabe wiatry będą go nekac jeszcze jutro. W nocy z czwartku na piatem sytuacja powinna się poprawic. Spodziewam się wiatru z SW 10-15kt.

28.7.2009 Czapie humor dopisuje. Na razie ma wiatr najlepszy z możliwych – wiec jedzie fest jak sam pisze: „TU SA FALE JAK TWOJA CHALUPA SZYBUJE NA EST JAK PROPAGANDA SUKCESU. LEDY SAMA TRZYMA KURS”.
Fale sa duze, bo daleko na N wieje jak diabli. Sruba miecza troche cieknie. Pewnie znowu trzeba będzie wyciągać koromysło na brzeg. Niedlugo skonczy mu się ulanska jazda. Wpadnie w pas slabych i zmiennych wiatrow. Znowu będzie marudzil, ze musi się opalac, a lajba się tlucze jak po bruku białostockich ulic. Wtedy doceni to co mu mowilem w Hota. Nie chciał jechac na N bo-jak mowil- nie będzie nadkładał drogi. Teraz straci czas nie nadkładając drogi. Zeglarze oceaniczni po to maja pogodowych asystentow, aby ich słuchać. Czape znacie. On się nikogo nie słuchał. Teraz z nadmiaru wolnego czasu będzie lapal ryby. Pierwsza rzecz jaka będzie mu potrzebna jak dotrze do Europy to… kurtka zimowa
AZORY - HORTA - DRUGI ETAP ZAKONCZONY (CZAPA W PORCIE)

Zdjecia z Horty (od Grzegorz 7/22/09), Uszkodzny micz, nowy miecz, ostrzyzony Czapa


9/20/09 od Bogdana
Witam Wszystkich.
Konczy sie trzeci tydzien postoju Andrzeja na Azorach. Miecz jest gotowy. Jakos dziala, ale i tak zima trzeba bedzie go poprawic. Dokumenty rejestracyjne dotarly. Moglby zatem ruszac, gdyby nie autopilot. Zawsze mu mowilem, ze jestesmy za biedni, aby kupowac tanie rzeczy. Nie słuchal i sie zemsciło. Silnik napedzajacy autopilota rozlecial się calkowicie. Nie ma mozliwości wymiany na nowy. Zamowienie go w USA, czy Europie z dostawa na Azory, to koszt niemal nowego autopilota. W poniedzialek miejscowy „inzynier” ma przyniesc nowy Raymarine ST 4000. Ten typ montuje sie na jachtach do 7,5 tony wypornosci. Powinien wiec byc dobry. Problem tylko z kasa. Jak wszystko pojdzie dobrze, to wtorek, sroda rusza. Mam nadzieje, ze to ostanie klopoty Andrzeja na Azorach.
9/13/09 Od JanuszWreszcie azorski pan Henio miał chwilę czasu, więc zrzucił "Island Lady" na wodę. Czapa stoi w porcie na kotwicy. Nie mam z nim kontaktu, bo go nigdzie nie widać. Wcześniej Heńki od płetwy mieczowej puściły fuchę, bo otwór w skrzyni mieczowej zmierzyli w świetle, a wykonali z grubszej sklejki, więc się nie mieściło. Musieli poprawiać. Ja wreszcie mam naprawioną pompę wtryskową i za chwilę wyruszam w okrutne morze. Kiedy wyjdzie Czapa - nie mam pojęcia. Najbliższe 7 dni - pogoda ulgowa, wiatry słabe, z korzystnych kierunków.
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski
PS Ja idę do Malagi.

9/7/09 Pelny humoru meldunek od Janisza
Boguś, spoko. Miecz jest zrobiony, ale dzisiaj portugalski "pan Henio", który obsługuje travel-lift nie może przystąpić do działania, bo ma fuchę w postaci podobnego dźwigu samojezdnego i wyładowuje kontenery ze statku, który stoi przy falochronie. Może jutro się wyrobi, ale może i pojutrze. Sytuacja jest więc taka: Jacht stoi na kobyłkach, nowy miecz leży, dźwig stoi, pan Henio pracuje gdzie indziej, Czapa zwiedza, Grzesiek się irytuje.
Grzesiek powiedział, że nie może dłużej ryzykować spóźnienia do roboty i już kupił sobie bilet lotniczy chyba na pojutrze. Tak więc Czapa zostanie bohaterem atlantyckim mimo woli.
Ja tu będę jeszcze na pewno do piątku, a może i do soboty. Aha, mój inżynier opier... no, znaczy ostrzygł Czapę na 6 mm dookoła, razem z brodą. Czapa wygląda, jakby po pijaku zasnął na miejskim trawniku, przez który przejeżdżała kosiarka do trawy;-)))

Fajnie jest!
Pozdrawiam
Janusz
9/7/09 Meldinek od Bogdana. Czapa dalej na Azorach. Wcoraj mi napisal, ze może 8.7 wyplynie. Dzisiaj z nim rano rozmawiałem. Portugalczycy pracuja jak murzyni. Powoli i bez sensu. Miecz zrobiony, ale trzeba go wsadzic. Zastanawiaja sie dlugo jak to zrobic. W przeciwienstwie do Grzeska - im sie nie spieszy. Trzeba miec duzo dobrej woli i pieniedzy. Poslalem mu pogode, na wypadek gdyby wyplynol na noc. Oto tresc:

8.07.2009 2030 LT; MSG DO CZAPY
KOLEJNOSC.DATA,CZAS,WIATR.8.7.GODZ.1700.NNE 8-10w;9.7.GODZ.0600.NW 5-10w;9.7.GODZ.1700.W 5-8w;JAK MOZESZ-STARTUJ DZISIAJ NA SSE.DO 35 ROWNOLEZNIKA NA N.JAK OSIAGNIESZ 35N-ZWROT NA E I DO GIBRALTARU.NIE IDZ NA N.TAM WIATRR Z E.JAK LISBONA DAJ ZNAC.BOGDAN
Czy pojedzie – nie wiem. Oby. Ma mi dac znac jak wystartuje. Na razie cisza.
Pozdrawiam
Bogdan

5/07/09 rozmawailem dzis z Czapa. Natepny etap do Gibraltaru ma sie zaczac w Srode (8/7/09). Miecz jest zrobiony nalezy go zainstalowac is zaplacic ($400). Czpa po udezeniu w zulwia starcil micz zara po wyjciu z Bermudy.

GRATULACJE dla Czapy i Kazika za nawigacje
2/07/09; 830 Local time (2030 GMT) Czapa zacumował przy mnie w marinie Horta. Przy mnie, tzn. czwarty od nabrzeża ( tratwie). Został natychmiast sprowadzony na złą droge w postaci papierosa i piwa. Poszedł z papierami do administracji (cholerny amerykańskie legalista!). Jak wróci - czekamy na niego ze schabowym.
Fotki umieszczę wkrótce.
Pozdrawiam
Janusz

4/07/09: relacja od Bogdana:

Witam.
Andy jest w Horta. Po przyjeciach i och i ach – zabral się do roboty. Miecz gdzies zniknąl i musi wykombinowac nowy. To stad był przeciek.
Dojechachal do niego Grzegorz – zeglarz z Krakowa. Razem bedzie mu razniej. Chca jak najszybciej wypłynąc, ale lodke trzeba przejzec i ponaprawiac co trzeba. Do 7.07.2009 maja wiatr w nos, od E – i pewnie przeczekaja. Andrzej w dobrej kondycji i wysmienitym nastroju. Daje sie zauwazyc, ze ten odcinek sprawil mu wielka satysfakcje. Lodka generalnie spisuje się niezle. Jutro dowiem sie wiecej.
Best regards
Bogdan

II ETAP ZAKONCZONY - ZDJECIA CZAPY Z PIERWSZEGO DNIA NA AZORACH (zdjecia i komentarz od Janusza)
Czapa zza winkla


"Island Lady" i ślad po "Pogorii"


Podejście na czwartego w tratwie



Gdy
by Czapa wiedział, że mu załatwię takiego cumownika - pewnie włożyłby garnitur;-))


Nareszcie Azory!!!!


Sprowadzanie Czapy na złą drogę


Schabowy - to jest to!


Wiwat Czapa !!!! (toast od Kazika)

W Poniedzialek: Za nasza lajbe kochana We wtorek: Za tych co na morzu W srode: Za nas samych W czwartek: Za stary dobry port W piatek: Za burzliwe morze W sobote: Za zony i kochanki ( oby sie nigdy nie spotkaly!) W niedziele: Za nieobecnych przyjaciol ( I przyjaciolki !)

Wypijaj toasty zgodnie z regulaminem !!!!!!
LOGBOOK ISLAND LADY (ETAP DRUGI " AZORY")
12/06/09 CZAPA OPUSCIL BERMUDY . POZYCJA NA 12 /06/09 7 AM EST
N 32' 53 " i W 064 ' 02" WIATRY S 10-15 JUTRO WSW 15-20

13/06/09 DO AZOROW ( FLORES ISLAND ) 1632 MILE , DO HORTY ( FAIAL ISLAND ) 1760 MIL. POZYCJA S/Y ISLAND LADY NA 7 AM EST 13/06/09 N 33'45" i W 061'59"

1514 MIL DO FLORES ISL WIATR WSW 15 KTN KURS 90'

TROCHE MU W NOCY POLALO SLODKA WODA Z NIEBA TO GIFT.

14/06/09 POZYCJA CZAPY NA 7 AM EST N 34' 23 " i W 059' 53"


1388 MIL DO FLORES ISLAND NA AZORACH

WIATRY SW 15 KTN JUTRO DO 25 Z WSW OPADY

15/06/09 POZYCJA NA 7AM EST N 34'27" I W 057' 42" 1297 MIL DO FLORES

MOCNIEJSZE WIATRY ALE ZGODNE

16/06/09 POZYCJA NA 7 AM EST N 34 '29" i W 055 ' 16"


WIATR SW 15 FRONT SIE ZBLIZA Z WEST

17/06/09 POZYCJA S/Y ISLAND LADY NA 7 AM EST N 34' 52" i W 052' 38"

1045 DO FLORES + 140 DO HORTA WIATR SOUTH ROSNACY DO 20-25 KTN FRONT WIECZOREM, KURS 80'

18/06/09 POZYCJA CZAPY NA 7 AM EST 18/06/09 N 35 ' 13" i W 050' 29"

FRONT PSZESZEDL WIATRY N-NW 10-15 KTN 965 MIL DO FLORES

PS. NA ZDJECIU Z AZOROW TEN NAJWYZSZY MASZT W MARINIE TO JANUSZ NA 90 STOPOWYM JACHCIE S/Y AIO

19/06/09 POZYCJA S/Y ISLAND LADY NA 7AM EST--- N 35' 55" i W 048' 26". DO FLORES 800 MIL + 140 DO HORTY. CZAPE WSZTRZYMUJA PRZECIWNE WSCHODNIE WIATRY. Z PONIEDZIALKU NA WTOREK WIA
21/06/09 (10) CZAPA POZYCJA NA 7AM EST 21/06/09 N 37 ' 43 " i W 048 ' 20 "
WIATR SE 15 KTN KURS 45' DO FLORES ISLAND 815 MIL. PRZECIWNE WIATRY OPOZNIAJA REJS WIECZOREM MA PRZEJSC TAM FRONT , PO FRONCIE WIATRY BEDA Z SW ALE NIE ZA DLUGO , W SRODE BRAK WIATRUTRY MAJA ODKRECIC NA POLUDNIOWE I ZACHODNIE PO PRZEJSCIU FRONTU

22/06/09 (11) 7 AM EST, BRAK POZYCJI ALE WSZYSTKO JEST OKAY . CIEZKIE WARUNKI I CHLAPIE W KOKPICIE . NIE MOZNA RYZYKOWAC ZALANIA TELEFONU. JAK SIE WARUNKI POPRAWIA WYSLE POZYCJE MOZE DZIS WIECZOREM LUB JUTRO RANO. YACT MA DROBNA AWARIE, PO ZDERZENIU Z ZOLWIEM USZKODZONY JEST MIECZ I LODKA TROCHE PRZECIEKA. ALE WODA NIE PROBLEM. CZAPA SOBIE RADZI I WYLEWA DZIENNIE 2 WIADERKA WODY. NOCA I W DZIEN DESZCZ. MOKRO W SRODKU I NA ZEWNACZ. ALE JEST OK


23/06/09 (12) , 7AM EST N 38' 03" i W 045' 23"

WIATR SW 15 KTN KURS EAST 90 PADA DESZCZ JUTRO CIEPLE SLONCE.

DO FLORES 666 MIL

24/06/09 (13), 7AM EST ZMIANA PLANOW CZAPA NIE PLYNIE NA FLORES (BRAK SERWISU ) TYLKO PROSTO NA HORTE-STOP. POZYCJA N 38' 11" i W 043' 55" KURS 80' WIATR W-NW 15 KTN-STOP. AUTOPILOT WYSIADL-STOP. POTRZEBNA NAPRAWA NA HORCIE-STOP
25/06/09 (14), 7AM, OKOLO 5 DNI DO HORTY NA AZORACH

WIATRY DOBRE Z KIERUNKOW ZACHODNICH

POZ NA 7AM EST 25/06/09 N 38' 56" i WO42' 07" KURS EAST 90'

26/06/09 (15), 7AM, N 38' 48" i W 039' 51"

WIATRY MOCNE Z KIERUNKOW POLNOCNYCH
DUZA FALA 6-8 STOP, MA SPADAC POD WIECZOR
28/06/09 (17) 7AM EST, 380 MIL DO HORTY NA WYSPIE FAIAL

POZYCJA NA 7 AM EST N 38' 14" i W 036' 47"

MOKRO WIATR NW-N PRZECHODZACY NA NE I SLABNACY

Od Kaz: 28/06/09: Sailing represents freedom that one cannot experience on dry land , the excitement and adventure of sailing never ends !!!

Od Czapy; 28/06/09 4:00AM .
WCZORAI SZTORMOWO DZISIAI PADA WSZYSKO MA SWOIE UROKI

Od Czapy; 28/06/09 18:26, POGODA ZMIENIA SIE SZYBKO OD SZTORMOWYCH SZKWALOW DO TURYSTYCZNEI 45 MINUT WARTO TU BYC ZEBY WIEDZIEC BOJE SIE ZEBY COS NIE PEKLO A NIE O SIEBIE

29/06/09 (18). 7:00 AM EST, POZYCJA NA 29/06/09 N 37' 59" i W 035' 31" SLABE WIATRY ZMIENNE - MOTOROWANIE PRZYPUSZCZALNE ETA NA HORTA SRODA
CHEERS

Od Czapy; 29/06/09 22:07 ONA I JA NIE MAMY WYISCIA MUSIMY DAC RADE CO DO FORSY-DOSTANE PENSJE MUSI WYSTARACZYC WARTO TU BYC ZA KAZDA CENE 260 NM DO HORTA JA PADAM
30/06/09 (19), &:00 AM EST, POZYCJA 30/06/09 N 38'00" i W033' 28" SLABE WIATRY ETA PRAWDOPODOBNE CZWARTEK

1/07/09 7 AM, POZYCJA N 37'55" i W 031' 12 " 120 MIL DO PODEJSCIA DO HORTY

2/07/09, 7AM EST, POZYCJA S/Y ISLAND LADY N 38'12" i W 29'11" SPEED 5,6 KTN MOTOR 28 MIL DO HORTY WIATRY SLABE ZMIENNE, CZAPA WIDZI JUZ WULKANICZNY SZCZYT PICO 2352 METRY WYSOKI MA JESZCZE OKOLO 5 GODZ DO MARINY HORTA NA WYSPIE FAIAL TWIERDZI ZE DZIS WIECZOREM BEDZIE TYLKO " PAPIEROSEK I DRINK " ZADNEGO STEROWANIA ! JA NIESTETY MUSZ SIE POZEGNAC , ZA KILKA DNI WYLATUJE PRAWIE NA MIESIAC DO MONTREALU NA PRZYGOTOWANIA I UROCZYSTOSCI WESELNEGO MOJEGO SYNA. CZAPE OD AZOROW POPROWADZI JEGO DOBRY KOLEGA Z POLSKI BOGDAN PAZOREK (CHEERS KAZ) PS. SPRUBUJE POSLAC JESZCE KROTKA NOTKE JAK TYLKO DOSTANE OD CZAPY POTWIERDZENIE ZE STOI W MARINIE NA HORCIE. NA KONIEC TOASTY MARYNARSKIE :

Podzienkowania dla Kazika za codzienna pomoc w nawigacji, przekazywanie informacji o pogodzie i punktuale podawanie polozenia Czapy dwa razy dziennie. Prowadznie na Bermude bylo perfect. Teraz Azory.

OBECNA POZYCJA CZAPY




POGODA

Pogoda na Atlantyku

Kierunki wiatru na Atlantyku

Fale na Atlantyku

Pogoda na Azorach

Pogoda na Horcie


AZORY (HORTA)

I ETAP - BERMUDA - PIRWSZY ETAP ZAKONCZONY. CZAPA RZUCA KOTWICE NA BERMUDZIE
Originalny meldunek Czapy (Iridium) z wjazdu na Bermude
" JESTEM W PORCIE " NA 6:42 EST TIME 05/06/09
10 Czerwiec, Czapa na Bermudzie od Piatku (5 Czerwiec) . Repeacja Silnika i alternatora, Koszt reperacji $1300.

Mark Twain once said, "You die and go to heaven, I'll stay here in Bermuda"




Obecna pozycja Island Lady z Czapa na pokladzie


Janusz wita Czape z papierosem


Od Janusza o wplynieciu Czapy na Bermude (5 Czerwiec, 2009, 70:05 AM)

Czapa dopłynął. Co więcej, przed wejściem wziął na hol kanadyjski jacht (na oko 44-stopowy), któremu sie zdupczył silnik.
Stoi koło mnie na kotwicy.
Wrzeszczał, żeby mu dać fajki, bo od paru dni nie czuł dymu, poza spalinami silnika, więc czuje się nieswojo.Nadmiar swieżego powietrza szkodzi. Sprowadziłem go na złą drogę( (to moja specjalność). (patrz foto 185)
Sytuacja up-to-date:
Czapa, zawieziony moim pontonem walczy papierkowo z miejscowymi immigrejszenami, mój inżynier siedzi na "Island lady" i usiłuje przerobić jego alternator na kosiarkę do trawy albo na jakiś inny wiertolot.
Na zdjęciu 187 - widok "Island lady" od rufy i Czapy od dziobu;-)))

Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Dedykacja od Kazika
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś,
niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.
Mark Twain

LOGBOOK ISLAND LADY (ETAP PIERWSZY "BERMUDA" ZAKONCZONY
28 Maj, 7:00 AM EST: N27'00"; W080'11"; START
28 Maj, 7:00 PM EST: N27'39"; W073'53"; wiatr 5-10 Ktn SW
29 Maj, 7:00 AM EST: N27'42"; W078'05", wiatr 15 Ktn SSW
29 Maj, 7:00 PM, EST: N28'00",W076'48", wiatr 10-15 Ktn S, Fala 6-8 stop
30 Maj, 7:00 AM, EST: N28'12", W075'37", wiatr 10-15 Ktn, SW
30 Maj, 7:00 PM, EST: N28'15", W074'23", wiatr 15 ktm SW
31 Maj, 7:00 AM, EST: N28'36", W073'21", wiatr 5ktm, SW
31 Maj, 7:00 PM, EST: N29'01",W072'21", wiatr 10Ktn, SW
01 Cze: 7:00 AM, EST, N29'21"W071'18", wiatr 5-10Ktn, SW
01 Cze:7:00 PM, EST, N29'47",W070'02",wiatr 5Ktn,SW
02 Cze:7:00 AM, EST, N29'13",W068'57",wiatr 5-10 Ktn, SES (zagle, motor)
02 Cze:7:00 PM, EST, N29'41", W067'53", wiatry slabe, kurs 56-60
03 Cze:7:00 AM, EST, N30'15", W066'57", wiatr 5-10 Ktn, S
03 Cze:7:00 PM, EST, N30'56", W066'16' slabe, plynie na silniku
04 Cze: 7:00 AM, EST, N31'27", W065'39", wiatr 5-10 Ktn,
59 mil do SW latarni a potem jeszcze 14 mil wzdluz wyspy do wejscia do St George harbour,
04 Cze: 7:00 Pm, EST, N31'55", W065'02" wiatr 7Ktn, S SLABE WIATRY , MALO ROPY , WEJSCIE MOZLIWE DOPIERO RANO
POZYCJA NA 7PM EST (NA BERMUDACH GODZINA DO PRZODU , WCZESNIEJ O GODZINE CIEMNO ), ZAGLE, NO MOTOR KURS 50 STOPNI DO SW POINT 20 MIL , W DRYFIE NA TRAISEL ZAGLU DO RANA
05 Cze: 6:42 AM EST, BERMUDA, N31'20",W064'45" Czapa w porcie
06-10 Cze; Brmuda, Czapa czeka na repercje silnika i alternatora, Janusz odplynol na Azory

Trasa Pierwszego etapu (Bermuda)


Pogda na Bermudzie

Czapa dzien przed wyjazdem




*********************************CZAPA START 2009 ********************************
Marta's graduation party - May 26 -27





Steven G. Miller (center) at the front of the house (currently Mepjawor) he grew up in (June 7, 2009)

BVI March 2009 z Jackiem Reschke









2008 Czerwiec - od  Santa Lucia, San Vincent do Grenada (Jacek,  Pawel , Janek i dwie dziewczyny)


                                                                            Plan

Santa Lucia

Santa Lucia


Santa Lucia i konie. Polecam, gdzie dzis mozna plywac konno w ocenaie ?.

                                                               Wailiabu Bay

Wailaibu bay on San Vincent gdzie byl krecony  film Pirates of Caribbean

                                         Wailiabu

                                          Wailiabu Bay on San Vincent gdzie byl krecony film Pirates of Caribbean








MEPJAWOR Maj 2008 (otwarcie Mepjaworu)

KTO ZAWITA W MEPJAWORZE WLOS MU Z GLOWY SPASC NIE MOZE




KUMPLE Z POLIBUDY
Miedzylesie 20/06/09 (od lewej Trentek, Skora, Broda i Maras)

6 comments:

Martusia said...

Swietne Miejsce!! Zajebiste zdiecia!

worwag said...

Nie moge doczekac sie lata

evelina said...

Imponujaca rodznka. Oby tak dalej

Unknown said...

Serdeczne pozdrawiamy Czape - gratulujemy przepłynięcia przez Atlantyk i kibicujemy na dalszych etapach . Cała rodzina Czapiewskich godnie powita Czape i jego Island Lady jak w triumwalnie wpłyną do Warszawy. - Marek Czapiewski Junior i rodzina

peter s said...

Wczoraj spotkalismy Czape w Lagos. W towarzystwie jego oraz Wojtka i Mirka z jachtu Freedom spedzilismy bardzo fajny wieczor. Swietni ludzie :-)

Rembowski said...

Pozdrawiam serdecznie. Przeczytałem twoje wiadomości i gratuluję Andrzejowi, że tak dzielnie i z zaparciem płynie do celu. Gratulacje przepłynięcia samotnie w tak trudnych warunkach atmosferycznych i szybkiego prądu rzeki Dunaj. Dziękuję za wspólne spędzone dni razem. Były wspaniałe i przepraszam za moje niedociągnięcia, ale upał dawał mi się we znaki i nie byłem w stanie kontynuować. Jeszcze raz życzę szerokiej drogi i przychylnych wiatrów, dużo siły i wytrwałości do końca.
Z poważaniem i szacunkiem Staś R.